120 ton odpadów rocznie wywozimy z koszy ulicznych. Taki wynik osiągają sąsiednie gminy, ale w kontekście odpadów zmieszanych – informuje Urząd Miasta Mława.
Nasze miasto od lat boryka się z problemem podrzucania odpadów komunalnych do koszy ulicznych. Zjawisko to może wydawać się marginalne, ale za usuwanie śmieci z ulicznych koszy wszyscy dodatkowo płacimy. Opróżnienie jednego kosza kosztuje 2,80 zł. Na terenie miasta mamy obecnie 330 koszy. Śmieci z nich są wyrzucane – w zależności od pory roku – nawet 6 razy w tygodniu. Rocznie ten zabieg pochłania 153 479,20 zł. To już jest niebagatelna kwota – opróżnianie koszy ulicznych kosztuje nas tyle, co wybudowanie nowego chodnika, albo postawienie 15 wiat przystankowych.
– Od mieszkańców Mławy, zgodnie z deklaracją, co dwa tygodnie odbierane są odpady gromadzone w sposób zmieszany lub selektywny. Te drugie segregowane na cztery frakcje: plastik i metal, papier, szkło, odpady biodegradowalne. To, czego nie da się posegregować trafia do pojemnika na odpady zmieszane. W ramach obowiązującej opłaty mieszkańcy mogą oddawać dowolną ilość śmieci. To argument, który dodatkowo przemawia za rozwiązaniem najprostszym – aby wyrzucać śmieci do własnego pojemnika, a nie podrzucać ich do koszy ulicznych. Tymczasem codziennie spotykamy się ze zjawiskiem ustawiania na ulicach Mławy worków zapełnionych odpadami komunalnymi – informuje Magdalena Grzywacz, naczelnik wydziału komunikacji społecznej i medialnej w ratuszu.
Jak dodaje, dodatkowo regularnie na stojakach do koszy – nawet w centrum miasta – wieszane są reklamówki z opakowaniami po jedzeniu kupowanym na wynos.
Przypomina, że także firmy – niezależnie od umów podpisanych przez właścicieli, jako osoby fizyczne – zgodnie z obowiązującymi przepisami, mają obowiązek nawiązać współpracę w zakresie odbioru odpadów z dowolnie wybranym przez siebie przedsiębiorstwem wykonującym tego typu usługi.
– Prosimy o stosowanie się do przepisów i wyrzucanie odpadów komunalnych wytwarzanych w gospodarstwach domowych do ustawionych w tym celu przez zarządców nieruchomości pojemników i kontenerów. Kosze uliczne niech zapełniają tylko te śmieci, które produkujmy poza domem lub zakładem pracy – apelują urzędnicy.
Proszę sprawdzić/ zapracowana srtaż miejska/jakie pojemniki posiadają wszystkie restauracje i jadłodajnie i czy w ogóle posiadają bo codziennych odpadów mają bardzo dużo, sklepy spożywcze bo nie widać przy niektórych punktach pojemników a jeżeli tłumaczą że biorą do domu to też jest niezgodne z przepisami.
„Jak dodaje, dodatkowo regularnie na stojakach do koszy – nawet w centrum miasta – wieszane są reklamówki z opakowaniami po jedzeniu kupowanym na wynos.”
To po co te kosze?? rozumiem że jedzenie w drodze oznacza niewyrzucanie śmieci do kosza miejskiego tylko najlepiej zabranie ich do domu mimo iż mija się śmietniki. W domyśle nawet papierka po cukierku nie powinno się do tego kosza wyrzucić po to jest tez na wynos. To pytanie do tej Pani co można wyrzucać do kosza miejskiego?? Czy może maja one pełnić jedynie funkcję ozdobną??
Czy ktoś może wreszcie zająć się wyjaśnieniem co robią ze śmieciami Ukraińcy? Czy wlasciciele domów które Ukraińcy wynajmują zgłaszają faktyczną ilość osób mieszkających w budynku? A może wcale nie zgłaszają? No e jeden raz widziałem co Ukraińcy robią ze śmieciami i gdzie je zostawiają.
Właściciele domów wynajmujący Ukraińcom mieszkania nigdzie nie zgłaszają wynajmu, ani do Urzędu Skarbowego, ani do UM. Wynajmują mieszkania, pokoje na czarno na ogół i biorą tylko kasę.
Taka jest prawda.
Druga sprawa, to to co pisze Pik Pok:
w mieście kosze na śmieci są do ozdoby., bo czepianie się, że ludzie wyrzucają pojemniki po jedzeniu kupione w jakiejś budce jest śmieszne i nie na miejscu.
Pani Magdalena jest coraz bardziej oderwana od życia, ale podobno kto z kim przestaje, takim się staje.