Wszczęto śledztwo w sprawie katastrofy w ruchu lądowym do której doszło 13 października 2019 r. Pod wiaduktem przy ul. Płockiej w Mławie pociąg osobowy wjechał w samochód, który ktoś porzucił na torach (pisaliśmy o tym TUTAJ oraz TUTAJ).
Pociąg przewoził 380 pasażerów. Nikt nie zginął. Jednak doszło do sytuacji tak poważnej, że wszystko mogło się wydarzyć. Lokomotywa najechała na samochód i zaczęła się palić. Ratownikom w porę udało się ewakuować ludzi.
Teraz organa ścigania szukają właściciela bmw, którym wjechano na tory oraz sprawcy katastrofy w ruchu lądowym/kolejowym (jeśli to nie ta sama osoba). Sprawcy grozi nawet 8 lat więzienia.
Mławska prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym/kolejowym. Śledczy nie wykluczają żadnej hipotezy. Także tej, że ktoś chciał skrócić sobie drogę – przez tory. Trwają intensywne poszukiwania właściciela auta. Jak na razie udało się ustalić numery nadwozia porzuconego samochodu i rok produkcji (25-letnie bmw).
To drugi taki przypadek w tym samym miejscu – przy ulicy Płockiej – kiedy ktoś samochodem wjechał na tory. Poprzednio maszynista zdążył zatrzymać pociąg. Sprawcą zdarzenia był mężczyzna, który samochodem usiłował przejechać przez tory – z lewej strony na prawą. Oczywiście pojazd nie zdołał pokonać torowiska.
Apel do sąsiadów sprawcy!!! Rozejrzyjcie się: może wasz sąsiad jeszcze 13-go miał takie BMW, a dzisiaj już go nie ma?
Kurde. nie rozumiem tego. Posiadacie zdjęcia z tego wydarzenia, a jako główne jakieś inne.
Racja. Podmieniliśmy zdjęcie na to z miejsca zdarzenia. Pozdrawiamy