Portal money.pl donosi, że elektroniczne liczniki zużycia prądu mogą zawyżać odczyty nawet… sześciokrotnie.
Holenderscy naukowcy udowodnili, że nowoczesne liczniki nie są dostosowane do urządzeń energooszczędnych, których poziom zużywanej energii jest zmienny. Tak jest np. w przypadku coraz popularniejszych żarówek diodowych.
Przeprowadzono test cyfrowych liczników energii wyprodukowanych w latach 2004-2014. Wszystkie miały właściwe certyfikaty dopuszczające do zastosowania, jednak aż siedem z dziewięciu testowanych urządzeń wskazały wyższe niż rzeczywiste zużycie energii elektrycznej. Rekordzista niemal o sześć razy.
Może to oznaczać, że również wielu Polaków płaci za prąd znacznie zawyżone rachunki, tym bardziej, że dostawcy energii sukcesywnie wymieniają liczniki mechaniczne na cyfrowe.
Polecam zmiane dostawcy energii elektrycznej jako dobry sposob na obnizenie rachunkow. ja sam korzystam z innej firmy od kilku miesiecy i moge zdecycdowanie polecic – rachunki za prad zdecydowanie zmalaly – a zuzycie takie samo:)
Prokuratura z urzędu powinna to zbadać.
W ogóle to temat oszustw i nabijania klienta w butelkę przez Energę to zupełnie oddzielny temat i do tego temat rzeka.
Feralne liczniki, które montują to też ich sposób na życie.
Ciekawe czemu te liczniki nie działają na ich szkodę tylko na szkodę klienta, no ale mamy do czynienia ze sprytnym oszustem działającym od wielu wielu lat, który nigdy nie liczył się z klientem, bo zawsze miał i ma monopol.
Co z tego, że z opłatami za zużycie prądu można się przenieść do innej firmy (czasami tak samo wyspecjalizowanej w nabijaniu klienta butelkę), jak i tak wszystkie opłaty stałe trzeba płacić Enerdze.
Inna sprawa.
Nie dajcie się Państwo nabrać na rezygnację z faktur papierowych na rzecz faktur elektronicznych.
W fakturach elektronicznych nie ma tego co na papierowych, nie ma żadnego wykazu opłat stałych, zmiennych, kosztu 1kw energii elektrycznej itp. Jest natomiast tylko i wyłącznie:
zużycie energii elektrycznej w terminie od… do… oraz kwota do zapłaty, bez żadnych wyszczególnień, a wtedy szanowna Energa robi sobie co chce, bo nikt ich nie sprawdzi.
Jeżeli ktoś przeszedł tak jak ja z faktury papierowej na elektroniczną w trosce o nasze zielone płuca czyli drzewa, to lepiej niech się zatroszczy o siebie i wróci do faktur papierowych, bo Energa to jeden wielki oszust.
U nas było to samo. Po zmianie licznika prąd w domu skok o 150zł więcej miesięcznie. Pierwszy rachunek przyszedł bajecznie duży… Wgłębiając się w temat wyszło że, energoszczędne ledy powodują przekłamanie na tych licznikach oraz wszystkie urządzenia podpięte pod zasialanie takie jak ładowarki itp. mimo że nie ładują to ciągna energię bierną które ów cuda techniki mogą widzieć różnie. Sprawdzenie licznika przez energe kosztuje 120zł jeśli wyjdzie że rzeczywiście źle nalicza opłatę zwrócą…nie liczył bym na zły pomiar. Fakt po takim zgłoszeniu rachunki cudownie wróciły do normy…do czasu… Radzę odłączać wysztkie łądowarki z gniazdek, zrezygnować z czajników elektrycznych chyba, że macie małe dzieci i jest noc do mleka… :] Ogólnie jeden wielki przekręt…złodziejstwo w biały dzień
Energa to w ogóle złodziejska firma, lekceważąca klienta, wielki monopolista, który uważa, że może robić co chce.
Ciągle mam z nimi problemy, a to niesłusznie naliczane odsetki karne w postaci kilkunastu groszy, które po wielkich bojach są mi anulowane
a to umowa telefoniczna, która niestewty ich nie obowiązuje i boksuję się z nimi od styczniowej faktury, bo niby nie podpisana została przeze mnie umowa papierowa, której to do dnia dzisiejszego moje oczy nie widziały, a chodzi o zawarcie umowy z Energą pt. "Gwarancja stałej ceny". Niestety na styczniowej fakturze naliczono mi podwyżkę, czyli w razie podwyżek ich żadne umowy nie obowiązują, ale klient jakby się chciał przenieść z opłatami za prąd to pewnie musiałby płacić kary
Zmień dostawcę energii tyle ich jest na rynku.
Tak, ale tylko dostawcę samej energii można zmienić, a wszystkie inne opłaty i tak trzeba płacić do Energi, czyli w sumie to niewiele zmienia, a podejrzewam, że każdego z dostawców tak samo trzeba pilnować i kontrolować jak Energę. Już słyszałam o PGNiG, taki sam oszust i naciągacz.
Starego oszusta już rozpracowałam i potrafię kontrolować, a nowego? – może trudniej by było sprawdzać…, bo każdy ma swoje metody.
Tez chcialabym sie dowiedziec gdzie to mozna sprawdzic
Po wymianie licznika opłaty za prąd wzrosły u mnie z ok. 300 zł do 900 zł. To nienormalne.
ja płaciłam ok.500 zł za dwa mies.,po wymianie licznika dostałam rachunek 2700 zł,po rocznej batalii z energa m.in.sprawdzaniu licznika ,instalacji elektr.w domu,wymianie żarówek na led itp.stwierdzili ze odczyt właściwy naliczali odsetki i musiałam zapłacić,niestety
Ostatni rachunek za dwa miesiące w domku jednorodzinnym, gdzie mieszkają cztery osoby to 730 zł. Wczesniej to 600-650 zł. Wymieniłem wszystkie żarówki na ledowe, wyłączam co się da. Zgłosiłem problem bo sąsiedzi w podobnych domkach obok, przy takiej samej liczbie osób płaca po 300-350 zł. Przyjechali, popatrzyli i powiedzieli że wszystko w porządku. Dla nich tak ale dla mnie chyba nie. Czy ktoś płaci tak dużo ?
Zawsze można kupić swój licznik z atestem i podłączyć za liczkiem i sprawdzić czy jest różnica.
Podobna sytuacja u mnie. Gdy zgłosiłem że znacznie wzrosły opłaty za prąd po wymianie licznika, to zaprzestali w ogóle przysyłać rachunki za energię. W efekcie rachunku za energię nie widziałem już od ponad 1,5 roku. Jeżeli kiedyś przyślą to ciekawe ile i jak naliczą.
Mnie też to interesuje jak to sprawdzić.
Interesuje mnie, jak można to sprawdzić
A nie wspomnę o tym że od września 2015 roku nie otrzymałam rachunku za energię elektryczną co nie daje mi możliwości przeanalizowania kosztów związanych z opłatami liczników umiejętności (stałymi) przy obecnej tarfyfie
oczywiscie ze tak jest ja mialam stary lycznik i placilam okolo 200stu zl na 2 miesace a po zalozeniu nowego lycznika place ponad 400zl