Niedawno w jednej z lokalnych gazet mogliśmy przeczytać o planowanej inwestycji, która dotyczy budowy 8 budynków inwentarskich do chowu drobiu – brojlera kurzego o łącznej obsadzie 2054 DJP na terenie gminy Szydłowo w miejscowości Dębsk. Jak mówi Kinga Suszek, specjalista ds. ochrony środowiska, pracująca na fermach drobiu inwestora, nie wszystko zostało powiedziane zgodnie z prawdą. Padł zarzut dotyczący podzielenia fermy na obiekty mniejsze, co jest zupełnym przekłamaniem.
– Planowana inwestycja nigdy nie miała być i nie będzie podzielona na mniejsze fermy i oczywiście podlegać będzie obowiązującym przepisom prawa. Lokalizacja fermy także nie jest przypadkowa. Na wybrane miejsce wpływ miała zarówno lokalizacja jak i ukształtowanie terenu, a co najważniejsze spora odległość od zabudowań, jak i brak w najbliższym otoczeniu podobnych obiektów (patrz fot.). To wszystko wpływa na maksymalne zminimalizowanie negatywnego oddziaływania instalacji na mieszkańców i środowisko. Planowana inwestycja chowu brojlera kurzego nie jest naszą pionierską inwestycją, podobna Ferma a nawet większa, bo 12 kurników istnieje w Woli Szydłowskiej pod Mławą, w której bliscy sąsiedzi nigdy nie uskarżali się na uciążliwości zapachowe oraz inne niedogodności spowodowane działalnością obiektu. Jedno z najbliższych zabudowań znajduje się ok. 200 metrów od Fermy – dodaje Kinga Suszek.
– Jestem chyba jednym z najbliższych mieszkańców sąsiadujących z tą fermą i najlepiej wiem czy występuje uciążliwość z nią związana. Sam jestem gospodarzem i wiem z czym wiąże się działalność rolnicza. Tego typu obiekt inwentarski nie jest dla mnie żadną nowością. Tutaj, na wsi,często zdarza się czuć różne zapachy i niekoniecznie są to zapachy z fermy drobiu. Wieś jest od tego, aby uprawiać działalność rolną, która nie zawsze pachnie. Mnie osobiście, ani mojej rodzinie, takie bliskie sąsiedztwo nie przeszkadza, nie odczuwam żadnej uciążliwości z tego tytułu, a już tym bardziej zapachowej. Nawet śmiem powiedzieć, że okoliczne fermy dają możliwość rozwoju, jak chociażby zatrudnienie dla osób mieszkających w okolicznych wsiach, które wyludniają się z powodu braku pracy. Nie możemy dać się zwariować i protestować bez konstruktywnej krytyki – mówi Krzysztof Fijałkowski, mieszkaniec blisko sąsiadujący z fermą drobiu.
Fermy są pod stałym nadzorem wielu urzędów, które rzetelnie i na bieżącą kontrolują działalność.
Na istniejących fermach inwestora prowadzone są liczne przeglądy instalacji oraz obiektów towarzyszących. Cały proces odchowu drobiu jest monitorowany i kontrolowany przez lekarza weterynarii. Podczas odchowu stosowane są preparaty mające na celu utrzymanie ściółki w stanie suchym i redukującym emisje amoniaku, siarkowodoru i odorów, co w znacznym stopniu minimalizuje uciążliwości zapachowe instalacji na środowisko.
Z przeprowadzonej oceny oddziaływania na środowisko planowanej inwestycji w Dębsku wynika, iż omawiana instalacja nie będzie stanowiła zagrożenia dla środowiska w zakresie emisji substancji do powietrza atmosferycznego. Nie mogą wystąpić przekroczenia obowiązujących wartości w powietrzu w żadnym punkcie poza terenem fermy.
Należy również wspomnieć, że fermy drobiu to również miejsca pracy dla okolicznych mieszkańców. W samej gminie Szydłowo, zatrudnionych zostało łącznie ok. 70 osób w drobiarstwie. Do tego dochodzi również współpraca z wieloma przedsiębiorcami z branży budowlanej, elektrycznej, sanitarnej i innych.
Inwestor podkreśla, że ważnym aspektem w procesie tworzenia nowych obiektów jest społeczny dialog. Jest on otwarty na potrzeby mieszkańców oraz deklaruje czynny udział w projektach obywatelskich na terenie wsi Dębsk.
Artykuł sponsorowany. Brak możliwości komentowania.