44-letni mieszkaniec Mławy usłyszał zarzuty rozboju, kradzieży dokumentu oraz wymuszenia zwrotu wierzytelności. To wszystko po tym, jak pobił i okradł znajomego w prywatnym mieszkaniu w mieście. Decyzją sądu został aresztowany na 2 miesiące. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności. Miało pójść o dług.
Napaść w prywatnym mieszkaniu
Trwają czynności mławskiej policji i prokuratury w sprawie rozboju, do którego doszło w prywatnym mieszkaniu, na terenie Mławy. Natychmiast po zgłoszeniu, mławscy policjanci zatrzymali podejrzanego o to przestępstwo, 44-letniego mławianina. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, mężczyzna pobił swojego znajomego i ukradł mu dokumenty oraz kartę bankomatową. We wtorek (9.01), decyzją sądu został aresztowany na 2 miesiące, grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.
– Do zdarzenia doszło w miniony weekend. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, do mieszkania 57-letniego mławianina przyszedł jego znajomy, żądając zwrotu długu. Pobił 57-latka, używając metalowej pałki. Wrócił następnego dnia, i po raz kolejny pobił starszego mężczyznę, odbierając mu dowód osobisty i kartę bankomatową. Ranny 57-latek, dopiero po tym zdarzeniu powiadomił policję. Interweniujący policjanci wezwali pogotowie ratunkowe, które zabrało mężczyznę do szpitala. Natychmiast po zgłoszeniu, mławscy policjanci zatrzymali podejrzanego o pobicie i rozbój, 44-letniego mieszkańca Mławy. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu, odnaleźli także dowód osobisty i kartę bankomatową, należące do 57-letniego mławianina. Zatrzymany 44-latek usłyszał w sumie zarzuty rozboju, kradzieży dokumentu oraz wymuszenia zwrotu wierzytelności. We wtorek (9.01), na wniosek prokuratury, decyzją Sądu Rejonowego w Mławie, został aresztowany na 2 miesiące. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności. Trwają dalsze czynności policji pod nadzorem prokuratury — informuje asp.szt. Anna Pawłowska z KPP w Mławie.
Prawo mamy takie, które chroni dłużnika, zaś wierzyciel może dochodzić swoich praw przez 5 lat w sądach. A w tym samym czasie niszczy go bezwzględnie komornik.
To jest taki typ sprawy, że bez szczegółów nie do końca wiadomo, kto jest ten zły. Być może patus, a być może zwykły, normalny człowiek, który nie wytrzymał psychicznie, że ktoś mu nie zwraca pieniędzy.
Nie można na własna rękę szukać sprawiedliwości, od tego są Sądy. Jak można wejść do mieszkania i pobić jego właściciela, nawet gdy jest winny. Czy już nie można czuć się bezpiecznie nawet w swoim domu? Czy na wszystkich znajomych będziemy patrzeć spod oka i ich się bać?
Zwykły normalny człowiek jeżeli nie wytrzymuje psychicznie to idzie do specjalisty… zwykły normalny człowiek nie uderza metalową pałką drugiej osoby, a już na pewno nie za rzeczy materialne.