Dominik Stanisławski, właściciel wydawnictwa “Invest 4 Energy”, które miało przygotować publikację zawierającą prezentację oferty gospodarczej, turystycznej i inwestycyjnej Mławy, przesłał nam swoje oświadczenie dotyczące zarzutów ze strony mławskiego ratusza.
Przypomnijmy: na początku marca burmistrz Mławy cofnął udzielone mu poparcie. List polecający z ratusza miał pomóc wydawnictwu na etapie zbierania zamówień od lokalnych firm, które mogły być zainteresowane zamieszczeniem informacji o ich działalności w katalogu. Problem w tym, że ten do dziś nie ukazał się na rynku, a telefon właściciela “Invest 4 Energy” długo milczał. Miasto zgłosiło więc na policję doniesienie o możliwości popełnienia oszustwa, a firmom, które zainwestowały pieniądze w reklamę w katalogu, zaoferowało bezpłatną pomoc prawną. O sprawie więcej TUTAJ
Mimo podjętych prób, nie udało nam się wcześniej skontaktować z Dominikiem Stanisławskim. Dzisiaj otrzymaliśmy od niego oświadczenie.
„Informuję wszystkich zainteresowanych, że od lipca 2016 r. pracuję nad wydaniem katalogu dotyczącego Mławy i okolic. Poparcie, które uzyskałem od Burmistrza Mławy wynikało wyłącznie z bogatego portfolio, które przez dwadzieścia kilka lat mojej pracy redaktorskiej udało mi się zgromadzić. Zaznaczam, że Urząd Miasta nie zaangażował w wydawnictwo najmniejszych środków finansowych, które pochodzą wyłącznie od zainteresowanych zamieszczeniem oferty reklamowej firm. Zbieranie ofert i przygotowywanie projektów kosztowało kilka miesięcy ciężkiej pracy. Termin wydania albumu przewidziany był rzeczywiście na koniec stycznia 2017 r., jesteśmy więc półtora miesiąca spóźnieni – jednak wynika to głównie z tego, że tylko około 30% reklamodawców nadesłało w określonym w zamówieniu terminie dwóch tygodni składowe części do stworzenia projektu. Pomimo to katalog ukaże się na przełomie kwietnia i maja bieżącego roku”- zapewnia właściciel wydawnictwa.
Dodaje też , że o cofnięciu poparcia burmistrza i rzekomym popełnieniu przestępstwa oszustwa dowiedział się z publikacji mławskich portali internetowych.
„Tego rodzaju zarzuty są zupełnie nieuprawnione i godzą w moje dobre imię, narażając jednocześnie na wymierne straty materialne. Pomimo wielu prób spotkania i rozmowy z Panem Burmistrzem w ciągu ostatnich dni – nie umożliwiono mi takowego. Od Pani Rzecznik usłyszałem, że – cytuję – niezręcznie – dla Urzędu byłoby pomóc w sprawie wydania katalogu, czyli przekazać materiały promocyjne (nieodpłatnie) i zamieścić kilka zdań informacji o kończonym wspólnie projekcie.”
Ratusz odbija piłeczkę.
-Pan Dominik Stanisławski podjął próbę kontaktu z Urzędem Miasta Mława w czwartek 9 marca ( czyli już po zawiadomieniu policji przyp. red.). Spotkanie, które proponował odbyć we wtorek, było niemożliwe ze względu na wcześniej zaplanowane obowiązki – mówi nam Magdalena Grzywacz.
Urząd nie ukrywa też, że w zaistniałej sytuacji nie zamierza kontynuować jakiejkolwiek współpracy z wydawnictwem „Invest 4 Energy”.
Jego właściciel przyznaje natomiast „w związku z pojawiającymi się pomówieniami i nieprawdziwymi informacjami na mój temat oraz działalności wydawnictwa rozważam wystąpienie na drogę sądową w stosunku do osób, które są za to odpowiedzialne.”
zgłaszam to do płokułatuły!
tym razem Miasto stanęło jak zwykle na "wysokości zadania"i dało się wkręcić w ciemny zaułek. Ach to nasze miasto "Bardzo Kompetentne i Kreatywne jak małe dziecko". Panie Dominiku szacun , dzieci trzeba uczyć myślenia
Tym razem miasto stanęło na wysokości zadania. To śmieszne, twierdzić, że nic się nie stało a jednocześnie, nie informować o opóźnieniach swoich zleceniodawców.
Pan Stanisławski jest niepoważnym kontrahentem . Osobiście dzwoniła co najmniej dwa razy o fakturę zaliczkową na wpłacone pieniądze i cisza. Wdaje mi się, że działania miasta nie są pomówieniem i oburzenie ze strony Pana Dominika jest zupełnie nie na miejscu.