Pracownicy sieciówki chcą wyrównania płac i poprawy warunków pracy. – Słyszymy tylko „nie” – mówi po rozmowach z pracodawcą przedstawiciel związków w Biedronce.
Związkowcy z Biedronki nie mogą dogadać się z pracodawcą. Oficjalnie spór zbiorowy trawa od sierpnia 2018 r. Piąte z kolei spotkanie przedstawicieli zarządu sieci ze związkowcami z „Solidarności” odbyło się 27 listopada. Rozmowy nie przyniosły porozumienia.
– Nie widzimy woli do zawarcia porozumienia ze strony zarządu. Mamy wrażenie, że nasze argumenty nie są w ogóle brane pod uwagę. Słyszymy tylko „nie”. (…) Przygotowujemy się do rozpisania referendum strajkowego, czyli w sprawie wszczęcia akcji, podczas której pracownicy nie będą wykonywali swoich obowiązków. By ona się odbyła, musi na nią się zgodzić połowa pracujących – mówi w rozmowie z „Gazetą Prawną” Piotr Adamczak, przewodniczący „Solidarności” w Biedronce. Nie chodzi już o zapowiadany wcześniej dwugodzinny strajk ostrzegawczy, lecz o ogólnopolską, zorganizowaną akcję.
Związkowcy chcą przede wszystkim poprawy warunków pracy. Domagają się rozdzielenia funkcji kasjera od magazyniera, ustanowienia osobnego stanowiska pracy związanego z przyjmowaniem dostaw i rozlokowywaniem w magazynie produktów. Według związkowców w sklepach brakuje też elektrycznych wózków widłowych. Natomiast latem problemem są zbyt wysokie temperatury w pomieszczeniach bez klimatyzacji. Postulują też o zapewnienie ochrony placówkom handlowym w godzinach wieczornych, w dni poprzedzające niedziele i święta objęte ograniczeniem handlu. Pracownicy chcą, aby ochrona pracowała do momentu zamknięcia sklepów, czyli do godziny 23, a nie jak obecnie do godziny 21.
Ile zarabiają pracownicy?
Poruszono także sprawę premiowania i wynagrodzeń. Według związkowców system premii jest niejasny. Domagają się wprowadzenia trzech kryteriów premiowania: premia stała, regulaminowa, uznaniowa – zależna od wyników sprzedaży i związana z obecnością w pracy i brakiem absencji.
Jednym z postulatów jest wyrównanie wynagrodzeń, które zdaniem związkowców są uzależnione od lokalizacji placówek. Dotarły do nas nieoficjalne informacje, że zatrudnieni w mławskich sklepach zarabiają mniej niż np. pracownicy Biedronki w dużych miastach. Zaprzecza temu Jeronimo Martins Polska zarządzający sklepami zlokalizowanymi m.in. w Mławie. Twierdzi, że zarobki zależą od rodzaju zajmowanego stanowiska.
– Osoby rozpoczynające pracę w Biedronce jako sprzedawcy-kasjerzy na pełen etat mogą obecnie zarobić co najmniej 2650 zł brutto, wliczając w to nagrodę za brak nieplanowanych nieobecności, by po trzech latach dojść do poziomu co najmniej 2950 złotych brutto miesięcznie. Wszyscy sprzedawcy-kasjerzy są też objęci systemem premii kwartalnych, w wysokości do 500 zł brutto, zależnych od wyników sklepów. Wszyscy pracownicy sieci Biedronka są też objęci jednym z najszerszych pakietów świadczeń pozapłacowych, w tym mają do dyspozycji 20 programów wsparcia – poinformowała portal „Nasza Mława” Kinga Jagiełło-Kulesza, dyrektor HR makroregionu wschód w Jeronimo Martins Polska.
Według zarządu firmy mniej zarabiają osoby na nowych typach stanowisk: kasjer i pracownik sklepu. Poza tym podobno niektórzy preferują zatrudnienie na część etatu, co przekłada się na niższe zarobki.
– Zwracamy również uwagę, że w tym roku stworzyliśmy dodatkowo dwa typy stanowisk: kasjera oraz pracownika sklepu. Na tych stanowiskach wynagrodzenie jest o 100 zł niższe, w związku ograniczonym katalogiem obowiązków. Co więcej, osoby decydujące się na podjęcie takiej pracy najczęściej preferują zatrudnienie na część etatu, co w naturalny sposób wpływa na wysokość ich wynagrodzenia – dodaje przedstawicielka Jeronimo Martins.
Biuro prasowe przesłało nam także opis obowiązków na wskazanych stanowiskach. Główne zadania kasjera to:
– obsługa klientów na kasie fiskalnej, skanowanie produktów, przyjmowanie gotówki od klientów, wydawanie reszty, znajomość i obsługa programów lojalnościowych, zachowanie obowiązujących standardów obsługi klienta na kasie,
– obsługa klientów na sali sprzedaży w zakresie przekazywania informacji o produktach, ich lokalizacji i cenie.
Zadania pracownika sklepu:
– przyjmowanie dostaw towaru z centrum dystrybucyjnego oraz od dostawców zewnętrznych, obsługa wózka elektrycznego, przewożenie palet z towarem na wskazane miejsce składowania na zapleczu sklepu (magazyn, chłodnia, magazyn alkoholu itd.).
– rozkładanie towaru z zachowaniem obowiązujących zasad w zakresie odpowiedniej kolejności układu towaru, zapewnienie właściwej komunikacji cenowej produktów: wydruk i umieszczanie cen przy produkcie, otwieranie opakowań, kontrola jakości artykułów świeżych, kontrola terminów przydatności.
Zarobki w Biedronce znacznie spadły. Nic nie powiedzieli o stanowisku kierownika czy zastępcy kierownika sklepu. Że te zarabia tylko 300 zł brutto więcej niż kasjer a odpowiada za cały sklep i ludzi. Jak trzeba to i na kasę siada. Premii za obecność w pracy kierownik nie ma bo musi być taki jego obowiązek. Innych prenlmii też nie ma bo jego sklep nie wyrobił 100 procent budżetu i czy to jego wina?? Że jakiś tam kosmiczny budżet jest narzucony z góry a Twój sklep go nie wyrobił to nie masz premii. A jaki Ty kierowniku sklepu masz na to wpływ?? Zarabiasz o 1500 zł mniej niż rok temu. A podobno firma rozwija. Ja się pytam w którą stronę? Czy nie powinno być tak że zarabia się z czasem więcej a nie mniej? Firma schodzi na psy. Ludzie zaczną się zwalniać. Ukrainę sobie weźcie jeszcze im więcej zapłacicie. Bo Polała nie potraficie szanować.
Od razu szczuje. Porównałem tylko wynagrodzenie obu profesji, bo kiedyś tutaj można było wyczytać jakoby policjanci zarabiali mniej od kasjerek. Jak widać, pisałem to setki razy, jest to kompletną bzdurą. Co mi zrobili? Nic. Po prostu obnażyłem ich kłamstwa. A z tym skopaniem tyłka po upojeniu alkoholem to daruj sobie synek. A może po prostu opowiadasz historie z autopsji?
No, ja nie najeżdżam na policjantów tak jak Ty. Dla mnie to policjant, to taki sam człowiek jak każdy inny.
Nigdy nic mi nie zrobili, a więc mam szacunek do munduru.
I nie rozumiem, dlaczego ktoś, kto niczego złego nie doświadczył może tak najeżdżać na policjantów.
Chyba, że po prostu tak już masz – jakieś uprzedzenie i to niezidentyfikowane. Współczuję takiego podejścia do drugiego człowieka, w sumie nie mając do tego żadnych powodów.
O co ci chodzi? Masz jakieś problemy ze sobą? Gdzie ty tu widzisz ujeżdżanie. Obnażyłem tylko ich kłamstwa. Mówili, że zarabiają mniej od kasjerek w Biedronce, a jak widać kasjerki mają 1800 do ręki i mniej. Policjanci mają 2 razy tyle (po zsumowaniu wszystkich dodatków). Napisałem swój komentarz, bo szkoda mi właśnie tych ludzi co „zapieprzają” za najniższą własnie na pensje tych policjantów, nauczycieli itp. A w zamian co słyszą? My policjanci mamy głodowe pensje.
To jest jakaś farsa przecież.
Jeżeli nie rozumiesz o co mi chodzi to już twój problem.
A co ma Policjant do Biedronki piszą o jednym a ty o drugim.i dobrze niech wszyscy ludzie strajkuja mają rację!Wszędzie płacą byle jak!
Ale zaraz przecież panowie policjanci twierdzą, że pracownicy Biedronki zarabiają więcej od nich… To jak to w końcu jest? Pracownik Biedronki według tego co podają przedstawiciele Biedronki ma ok. 1800 netto. Czyli wy panowie policjanci zarabiacie mniej niż 1800 do ręki? Tzn. ile? Najniższa krajową macie? Litości…
No i oczywiście jaśnie pan Mir K.O. szczuje.
Co Ci człowieku zrobili policjanci? czemu pałasz do nich taką nienawiścią? skopali Ci tyłek jak się nawaliłeś?