Marszałek Senatu Tomasz Grodzki – lekarz z zawodu – podczas wczorajszego wywiadu udzielanego Monice Olejnik w „Kropce nad i” w TVN24 powiedział, że w Mławie 11-letnia dziewczynka zmarła na grypę. Nie potwierdziliśmy tej informacji. Prawdopodobnie to nieścisłość.
W programie omawiano podróż marszałka Senatu do Włoch i związane z tym zagrożenie koronawirusem. Tomasz Grodzki usiłował wykazać, że większym zagrożeniem jest grypa.
Marszałek podawał dane liczbowe. Między innymi, że w lutym zachorowało na grypę w Polsce 800 tys. osób, a zmarło na tę chorobę 30 osób. Ta druga liczba dotyczy okresu od 1 do 29 lutego, wówczas zmarły 23 osoby oraz pierwszego tygodnia marca grypa zabiła 7 kolejnych.
W Rawie, a nie w Mławie
Podobnie nieścisła może być też informacja dotycząca zmarłej 11-latki. Faktycznie na przełomie lutego i marca br. zmarła na grypę typu A dziewczynka w tym wieku, ale nie w Mławie, lecz w Rawie Mazowieckiej.
Wcześniej w lutym zmarła 9-latka z powiatu żywieckiego. Dziecko rano 12 lutego trafiło do lekarza rodzinnego, a w nocy zmarło na intensywnej terapii w szpitalu w Bielsku Białej.
Prawdą jest, że grypa zbiera śmiertelne żniwo.
Radio Erewań dementuje: nie dziewczynka a dorosły chłop i to Marszałek, nie w Mławie a w Warszawie. Nie na grypę a na własną głupotę i nie zmarło a cierpi.
No cóż… poza tym, że pomylił Rawę z Mławą, to marszałek Grodzki ma rację.
Najważniejsze jest zachowanie higieny i… zdrowego rozsądku.
No, ale PIS musi się wszystkiego przyczepić.
no jasne, Marszałek MOŻE być ignorantem, ale PIS to się czepia, to się nazywa wytłumaczenie!
nie publikujcie tego durnia,robicie to specjalnie