Galopująca inflacja która w marcu przekroczyła już 10 procent, wymusza zmianę zachowania na kupujących.
Liczy się tylko cena
Jeszcze pół roku temu tylko co trzeci z nas kierował się przy zakupie głównie ceną (33%), wybierając zamienniki kupowanych produktów, by były najtańsze. Obecnie w ten sposób postępuje aż 41% osób wynika z najnowszego badania GfK.
Czemu tak drogo?
Niestety tego typu klientów w najbliższej przyszłości będzie przybywać, bo ceny żywności dalej będą rosły. Z dwóch niezależnych od Polski powodów. Jednym z nich jest bardzo wysoka cna nawozów sztucznych oraz ograniczona ich ilość na rynku. Praktycznie w całej Polsce obecnie występują niedobory, podało ministerstwo rolnictwa. Ten niezbędny rolnictwu środek chemiczny nie jest sprowadzany we właściwych ilościach, ponieważ brak jest pewności, że po wysokich cenach zostanie sprzedany. To bezpośrednio przełoży się na plony w tym roku w skali ogólnopolskiej, niezależnie od warunków pogodowych będą one zapewne mniejsze.
Drugim powodem jest duże zmniejszenie zasiewów w Ukrainie, np. w rejonie Donbasu gdzie siany jest masowo słonecznik z przeznaczeniem na olej. Z powodu działań wojennych olbrzymie obszary pól w tym roku nie będą uprawiane.
Już te dwa czynniki wystarczą, by w następnych miesiącach ceny żywności były wyższe niż w latach ubiegłych do tego dochodzą kwestie związane z kursami walut i polityką międzynarodową, które również nie są obecnie sprzyjające dla portfeli klientów.
Przewidywania specjalistów
Szczyt inflacji w 2022 roku przewidywany jest na poziomie 12,1 proc. w III kwartale, wynika z centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego (NBP). Według NBP później w dającym się do przewidzenia horyzoncie czasowym będzie nieco niższa, ale do 2024 nie spadnie poniżej 3,5 proc. rocznie.