Leki na cukrzycę trudno dostępne, bo wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem. Wiele osób stosuje je na odchudzanie. Wystąpiły znaczące niedobory w aptekach. Uderza to w chorych na cukrzycę i grozi poważnymi konsekwencjami. W związku z tym NFZ zaczął kontrolować sposób ich przepisywania. Leki trafiły na listę antywywozową.
Leki ratujące życie modne na odchudzanie
W Polsce ponad milion osób choruje na cukrzycę typu drugiego, chorobę powodującą bardzo poważne powikłana kończące się niejednokrotnie amputacjami kończyn dolnych, dializami, ślepotą czy wręcz śmiercią.
Chorzy w zależności od stopnia zaawansowania choroby przyjmują szereg leków dwa z nich coraz trudniej kupi chodzi o Ozempic i Trulicity. Trulicity to nazwa, pod którą sprzedaje się związek dulaglutyd (Dulaglutidum).
Obniża on poziom glukozy we krwi po posiłkach, a przy okazji powoduje trwałe obniżenie masy ciała. Przy podawaniu dawki 0,75 mg jest to zmiana w zakresie od +0,86 kg do -2,63 kg, gdy ilość preparatu podwoimy do 1,5 mg, wówczas utrata wagi mieści się w przedziale między -0,35 kg do -2,90 kg. Podczas przyjmowania leku mogą występować nudności, które dodatkowo zwiększają efekt utraty wagi. Semaglutyd w handlu występuje pd nazwą Ozempic. I przynosi podobne efekty.
Niestety dzięki tym właściwościom oba farmaceutyki w ostatnim czasie stały się modnymi lekami na odchudzanie. Czyli są używane niezgodnie z przeznaczeniem. Skala tego procederu jest tak duża, że spadła dostępność tych refundowanych w 70% dla cukrzyków leków.
Ozempicu wydano sześciokrotnie więcej
NFZ podaje, że w ciągu ostatnich dwóch lat Ozempicu wydano sześciokrotnie więcej niż w porównywalnym wcześniejszy okresie, a w przypadku Trulicity to wzrost niemal ośmiokrotny. Koszty refundacji Ozempicu w tym okresie wzrosły z 5 mln zł rocznie do 32 mln w 2022. Refundacja leku Trulicity wzrosła z niemal 6 mln zł w 2020 r. do ponad 42 mln zł w 2022 r.
W związku z tym NFZ zaczął kontrolować sposób przepisywania ich przez lekarzy, a same leki trafiły na listę antywywozową.