Wczoraj nad Strzegowem i okolicznymi miejscowościami pojawił się czarny helikopter. – Leciał bardzo nisko. Ciągle wracał w to samo miejsce, jakby czegoś z niego szukano – relacjonują nasi czytelnicy i proszą o wyjaśnienie zagadki.
Śmigłowiec nie był w żaden sposób oznaczony – nie była to więc ani policja, ani pogotowie. Wbrew sugestiom strzegowian nie prowadzono z niego obławy na zbiegłych więźniów, nie szukano również skradzionych samochodów.
Wyjaśnienie sprawy jest dość prozaiczne. W ten sposób dokonywane są oględziny linii elektroenergetycznych. Już od 10 lat spółka Energa z lotu ptaka ocenia stan techniczny sieci. Na tej podstawie planowane są czynności eksploatacyjne – wycinki, przeglądy czy naprawy.
-W tym roku helikopter bada ponad 2,5 tys. km sieci średniego napięcia. W ciągu kolejnych 10 dni powinien pojawić się m.in. nad takimi miejscowościami, jak: Szydłowo, Grudusk, Lutocin, Żuromin, Kuczbork Osada, Bieżuń, Czernice Borowe, a także w okolicach Ciechanowa Regimina, Glinojecka, Raciąża, Nasielska, Sońska, Naruszewa i Pułtuska – poinformowała nas wczoraj Aldona Niedzielak, rzecznik prasowy płockiego oddziału firmy Energa.
Dzisiaj nad moim domem przeleciało 6 takich, w stronę pobliskiego lotniska. Do tego wyglądały jakby były uzbrojone. Leciały naprawdę nisko. Więc nie wiem czy to taka Energa robi zdjęcia. Poza tym samotny czarny pojawiał się od czasu do czasu w ciągu lat, ale nigdy tak nisko jak te. W województwie śląskim to było.