To nie żart. Z powodu braku karetek ranni w wypadku pod Wrocławiem sami musieli zadbać o transport do szpitala. Sytuacja w służbie zdrowia staje się coraz bardziej niepokojąca.
Dwa samochody zderzyły się w środę 17 marca około godz. 22:30 na ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu. Uderzenie było tak mocne, że jeden dachował, a drugi znalazł się na boku. Lekko poszkodowani kierowcy na ambulans mieli czekać dwie godzin. Bezskutecznie. Jak informuje „Gazeta Wrocławska” ostatecznie sami udali się do szpitala.
Brak wolnej karetki zdarzał się też i w Mławie. W takiej sytuacji na miejsce dysponowany jest zastęp strażaków, który udziela niezbędnej pomocy do czasu przyjazdu pogotowia. O takich zdarzeniach pisaliśmy już m.in. TUTAJ i TUTAJ.
Wygląda na to, że sprawa staje się coraz poważniejsza, o czym świadczy zdarzenie z Wrocławia.