W Japonii brakuje polskiej wódki, która rzekomo jest jedynym antidotum na wirusa. W Mławie pustoszeją półki supermarketów, na których wystawiono żywność z długim terminem ważności.
W krajach, w których stwierdzono obecność wirusa, błyskawicznie znikają maseczki na twarz. Dzieje się tak, mimo że specjaliści twierdzą, że mogą przynieść więcej złego niż dobrego. Dlatego że wirus lubi osiadać na takich porowatych wilgotnych powierzchniach. Natomiast masek powinni używać tylko chorzy.
Dla przykładu, w Polsce maseczka, która kosztowała 3 zł, obecnie dostępna jest na aukcjach internetowych po 100 zł. W Berlinie zaczęło brakować produktów w puszkach, makaronów, ryżu itp.
Jak informują redakcję nasi czytelnicy, w Mławie wystarczyło zaledwie kilka godzin, by z półek w supermarketach zniknęła większość makaronów, ryżu i konserw wszelkiego typu. Takiego zjawiska nie notowano od wielu lat. Zaskakuje fakt, że wywołało ją doniesienie o pojedynczym stwierdzeniu wirusa przy granicy polsko-niemieckiej u osoby, która niedawno przyjechała do kraju po pobycie u zachodniego sąsiada.
Tymczasem jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w okresie od 23 do 29 lutego 2020 r. zarejestrowano w Polsce ogółem 215.994 zachorowania i podejrzenia zachorowań na grypę. – Średnia dzienna zapadalność wynosiła 80,4 osób na 100 tys. ludności. Odnotowano 8 zgonów z powodu grypy. Na tę chorobę tylko w lutym zachorowało 800 tys. Polaków, a od początku sezonu grypowego 2,5 mln, z których z powodu tej choroby zmarły przynajmniej 23 osoby.
W poprzednim sezonie grypowym, liczonym od 1 września 2018 r. do 7 kwietnia 2019 r., zachorowań było jeszcze więcej. Odnotowano 3,7 mln zachorowań na grypę. Natomiast liczba zgonów była największa od ponad pięciu lat. Były 143 przypadki śmiertelne. Ale te dane nie robią na mieszkańcach takiego wrażenia jak 1 przypadek koronawirusa.
Ten wirus jest nieporownywalny do wirusa grypy bowiem jest bardziej odporny na wyższą temperaturę, długo utrzymuje się na przedmiotach wszelkiego rodzaju czy to plastik, metal odzież. Poczytajcie w Internecie
Moi drodzy, wirusy za chwilę znikną. W laboratorium wszelkie bakterie choduje sie w niskich temperaturach.. A idzie cieplo wiec naprawdę nie ma się co martwić.
No tak, Iran jest dobrym przykładem…
To kara dla moherów bo spowalniają rozwój gospodarczy. Dlatego wysoka śmiertelność starych ludzi
[WYMODEROWANO] Nie życzę ci tego co ty mi życzysz, ale może ciebie prędzej piekło pochłonie niż mnie.
Jeśli dożyjesz też będziesz stary. Radzę ci „kolego” zapisać sobie te swoje dzisiejsze wypociny.
Moim zdaniem panikę wywołują media wystarczy włączyć Polsat News a.tam na okrągło o koronawirusie a zapasy żywności każdy robi według swoich potrzeb za to handlowcy zacierają ręce bo obroty im rosną.
A dlaczego Polsat News ?
A może TVN 24 i TVP Info?
Akurat Polsat News jest najbardziej obiektywnym i bezstronnym kanałem informacyjnym.
Ciemnota i tyle.
Ciemnota we Włoszech, Francji, Niemczech i w Chinach. Rządy większości krajów traktują sprawę Koronawirusa z daleko idącą ostrożnością. Półki pustoszeją wszędzie. w Policach np. pustki na półkach we wszystkich sklepach. Naturalne że ludzie tak robią. Tylko idioci i ignoranci nie obawiają się niczego.
Jeden czy dwa przypadki i juz panika to chyba lekka przesada poza tym to tylko wirus podobny do grypy nie ma co panikowac bo pozniej do lipca bedziecie jesc te konserwy
Konserwy akurat mają długą datę przydatności do spożycia, a więc mogą być i na Boże Narodzenie 😀
wirus podobny do grypy to fakt, ale jeszcze nie znany, nie oswojony, szczepionki na niego niema. Ludzie z obniżoną odpornością umierają,
Nie powiedziałabym, że nie ma się czego bać. Co co mają dzieci z pewnością tak nie powiedzą, bo nikt nie chce żeby dzieci chorowały. Ludzie, którzy przebyli wyniszczające organizm choroby też zapewne się boją, tak samo i ludzie starsi. Tych bojących się jest w naszym społeczeństwie większość i wcale się nie dziwię.
Wirus podobny do grypy ale tylko objawami.
W zeszłym roku w Polsce na grupę zachorowało ok 2,4 mln ludzi z czego zmarło 24. Większość z nich jest w stanie leczyć się w domu antybiotykami więc dramatu nie ma.
W przypadku Korony jest trochę inaczej. Na początku we Włoszech śmiertelność była dosyć niska ale tylko dla tego, że chorych trzeba było podłączać do respiratorów. Gdy jednak ich zabrakło i chorzy byli zdani na swój układ odpornościowy, to śmiertelność skoczyła kilkukrotnie.
Gdyby na koronę zachorowało tylu ludzi co na grupę, to liczbę zmarłych nie wy osika by kilkadziesiąt a grubo ponad kilkadziesiąt tysięcy. Dla tego nie można porównywać tych 2 wirusów bo podobne są tylko objawy ale ten drugi jest ostrzejszy.