W powiecie mławskim mamy w tej chwili nieco ponad 2 tys. osób bezrobotnych. Jest to wzrost od początku pandemii o około 200 osób.
– Bezrobotnych na dzień 31 lipca mamy 2037. Na koniec lutego, a więc na początku pandemii było ich 1876. Generalnie jest to więc wzrost o około 150 – 200 osób. W tej chwili to nie jest to, co niepokoi. Obecnie też nie ma takiej sytuacji, by zakłady pracy zgłaszały zwolnienia grupowe. Poza tym jest duże zapotrzebowanie na pracowników w branży elektronicznej, w branży rolno-spożywczej, w handlu i budownictwie – informuje dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Mławie, Witold Żerański.
Jak podaje, co prawda na bieżąco liczba ofert pracy się zmienia, ale w zanadrzu ma ich około 150 do 200.
– Tak na prawdę bywa nawet, że tych ofert znalazło by się nawet 500. Pochodzą one, jak wspomniałem, z zakładów branży elektronicznej i rolno-spożywczej – mówi dyrektor. W związku z tym i stopa bezrobocia w naszym powiecie jest nieduża w porównaniu do innych ościennych powiatów.
- Stopa procentowa w naszym powiecie na koniec lipca wynosi 6,7 proc jest to wzrost od najniższej stopy procentowej w historii o 0,9 proc. W regionie ciechanowskim, w powiatach ościennych jest 10,3 w województwie jest 5,1, a w Polsce 6,1 – zaznacza Witold Żerański.
Największe bezrobocie, jak wyjaśnia dyrektor, jest wśród osób z wykształceniem gimnazjalnym i podstawowym ich liczba sięga 487 osób. Nieco mniej z policealnym i średnim zawodowym – 485. Potem – 482 z zasadniczym zawodowy i średnim ogólnym 301. Najmniej z wykształceniem wyższym, bo 259, co stanowi zaledwie 13 proc. wszystkich bezrobotnych.
– Chcę powiedzieć też, że gros, bo 80 procent bezrobotnych stanowią osoby będące w trudnej sytuacji na rynku pracy, a jest ich 1595, z czego 823 to osoby długotrwale pozostające bez pracy – zaznacza dyrektor.
Kto chce to pracuje.
Po za tym Ukraina, kazachstan, teraz murzyni trzymają miejsca pracy w garści 😛