Obecnie w Mławie może pracować nawet 6 tysięcy obcokrajowców. Mieszkańcom Mławy w wieku od 25 do 34 lat coraz trudniej znaleźć pracę. Szukano na to rady podczas obrad samorządu w Starostwie Powiatowym w Mławie.
Dyskusję o obcokrajowcach zatrudnionych na mławskim rynku pracy podjęto podczas sesji rady powiatu mławskiego 2 grudnia w sali konferencyjnej starostwa. To przy okazji oceny lokalnego rynku pracy oraz programów przeciwdziałania bezrobociu i aktywizacji zawodowej osób bezrobotnych, realizowanych w powiecie mławskim w 2019 roku.
Raport przedstawił radzie powiatu Witold Żerański – szef Powiatowego Urzędu Pracy w Mławie. Obecnie w Mławie może przebywać nawet 6000 obcokrajowców, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy. Chodzi głównie o Ukraińców. Oficjalne dane są niższe.
- Sprawdziliśmy u pracodawców i liczba cudzoziemców w Mławie jest nie mniejsza niż 2500 osób. Plus udział branży transportowej i budowlanej, gdzie zatrudnienie obcokrajowców ciężko oszacować. Poza tym coraz więcej cudzoziemców otwiera działalność gospodarczą. Szacujemy, że u pracodawców z powiatu mławskiego może pracować około 4500 cudzoziemców – poinformował Witold Żerański, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Mławie.
Kogo wolą pracodawcy?
Na sesji podkreślano, że obsada wakatów – także przez obcokrajowców – przynosi zakładom na terenie Mławy wiele korzyści, jest motorem wzrostu gospodarczego. Jednak ma to swoje ciemne strony. Coraz trudniej znaleźć pracę słabiej wykształconym mieszkańcom Mławy.
- Gwałtowny wzrost liczby pracowników cudzoziemskich popsuł mławski rynek pracy – zahamował wzrost płac. Przecież mamy takie sytuacje, że pracodawcy wolą zatrudniać pracowników zagranicznych niż miejscowych. Przed chwilą usłyszeliśmy informację, że bezrobocie w Mławie – gdzie nie ma problemów transportowych – jest większe niż na terenach wiejskich. Tu nie chodzi o starszych pracowników, ale o 20. i 30. latków (…) To wskaźnik do tego, że mamy niewykorzystany rynek krajowy – osób ze słabszym wykształceniem – alarmował Tomasz Chodubski. – Nasz rynek pracy przestał się rozwijać i to w okresie koniunktury.
Pracownicy 20 i 30-letni bez pracy w Mławie
W Mławie i gminach na koniec października 2019 r. odnotowano 1666 osób bezrobotnych – w tym 967 kobiet. Stopa bezrobocia w powiecie mławskim (dane z końca września br.) jest na poziomie 5,8 %, w kraju 5,1 %, w województwie 4,4 %, w subregionie ciechanowskim 9,4%.
Co druga osoba bezrobotna (53,2%) z powiatu mławskiego mieszka na wsi. 30 % ogółu bezrobotnych to osoby młode.
Najliczniejszą grupą bezrobotnych są osoby w wieku od 25 do 34 lat (28,3% z ogółu bezrobotnych zarejestrowanych w PUP). 26,2 % to osoby bezrobotne z wykształceniem gimnazjalnym i poniżej. 23,7 % to osoby szukające pracy z wykształceniem zasadniczym zawodowym i średnim zawodowym. 32,3% to osoby bez stażu pracy lub z krótkim doświadczeniem zawodowym – do 1 roku.
Zdaniem radnego Tomasza Chodubskiego osoby młode, ale słabiej wykształcone, miałyby szansę na pracę, gdyby nie nasycenie rynku pracownikami z zewnątrz.
- W ostatnich trzech latach osiągnęliśmy wskaźnik bezrobocia na poziomie średniej krajowej. W 2019 roku nasze bezrobocie przestało spadać i znalazło się poniżej średniej krajowej. Mamy argumenty, aby zmniejszyć skalę liczby pracowników cudzoziemskich – uważa Chodubski.
Innego zdania był szef urzędu pracy.
- Główną przyczyną bezrobocia jest niedopasowanie wymagań pracodawców do kwalifikacji osób szukających pracy. Oczekiwania nie do końca pokrywają się z tym co PUP ma do zaoferowania jeśli chodzi o kwalifikacje osób zarejestrowanych w urzędzie pracy. (…) Według źródeł ekonomicznych dalszego spadku bezrobocia nie będzie. Spadek dynamiczny uległ zwolnieniu – odpowiedział Witold Żerański.
Radny Chodubski chciał wiedzieć, czy władze mają prawny instrument, żeby mniej ściągać obcokrajowców, wnioskować do wojewody, aby wydawał mniej pozwoleń na pracę.
- Pod względem formalno – prawnym nie mamy możliwości odpowiedzi negatywnej na wniosek pracodawcy. Jedynie gdybyśmy mieli możliwość zapewnienia 100 % obsady etatów – odpowiedział szef PUP Witold Żerański.
Zapewniał przy tym, że w takich sytuacjach w urzędzie starają się w pierwszej kolejności zapewniać pracę mieszkańcom Mławy i gmin. Wskazywał na konieczność podnoszenia kwalifikacji naszych pracowników, aby mogli obejmować stanowiska specjalistyczne i tym samym wyżej płatne.
Firmy traciły certyfikaty
i odnotowały awaryjność sprzętu
Szef urzędu pracy jest zdania, że kwestię cudzoziemców ureguluje rynek pracy.
- Naszą rolą jest uświadamiać, że siła i potencjał tkwi w pracownikach lokalnych, którzy są lojalni i na miejscu, że bardziej opłaca się zatrudniać mieszkańca powiatu niż cudzoziemca. Myślę, że świadomość jest coraz większa, że bardziej opłaca się zatrudniać mieszkańca powiatu niż cudzoziemca. (…) Miałem przykłady pracodawców, którzy chcą zatrudniać Polaków. Wiemy, że niektóre firmy zatrudniające cudzoziemców traciły certyfikaty i odnotowały większą awaryjność sprzętu – mówił Witold Żerański. Czy zrozumieją to pracodawcy z konsorcjum elektronicznego?
O wynagrodzeniach –
podwykonawcy płacą więcej
Na sesji dyskutowano też o wynagrodzeniach. W Mławie i okolicach na dzień 30 czerwca działały 5394 firmy, z tego 1350 zajmuje się handlem, 775 działa w branży budowlanej. 508 firm to mikroprzedsiębiorstwa, zatrudniające do 9 pracowników. 6 zakładów w Mławie działa w branżach elektronicznej (zatrudnia 3800 pracowników) i rolno – spożywczej (zatrudnienie 1800 pracowników). Nie wszystkie płacą zgodnie z oczekiwaniami.
- Nie wspieramy firm, które dają niższe wynagrodzenia – wspomniał Witold Żerański. – Na zachodzie płace w konsorcjach są zwykle wysokim poziomie. Nie u nas. Podwykonawcy branży elektronicznej już dają wyższe wynagrodzenia niż firma macierzysta – ku niezadowoleniu tej ostatniej – dodaje Żerański.
Zwalniają starszych Polaków a na ich miejsce zatrudniają młodych tanich Ukraińców. Do takich wniosków nie doszedł żaden z „mędrców” z UP.