Umówiłeś wizytę u lekarza i nie przyjdziesz, to możesz zapłacić. Nieoficjalnie mowa o kwotach 20 – 50 zł.
Już niedługo osoby, które mają umówioną wizytą u lekarza, a na nią nie przyjdą, będą musiały zapłacić kare. Nie pomoże tłumaczenie, że datę wyznaczono kilka lat wcześniej i w żaden sposób nie mogła ona uwzględniać aktualnych uwarunkowań życiowych pacjenta.
Nad takimi zmianami pracuje rząd. Wizytę odpowiednio wcześnie będzie można odwołać bezpłatnie, ale zapominalstwo będzie karane. Jeśli odwołamy odpowiednio wcześnie naszą wizytę, to na zwolnione miejsce w kolejce zostanie wpisany inny pacjent.
Chodzi o ponad 17 mln porad, które nie zostały udzielone mimo wyznaczenia na nie czasu w lekarskim kalendarzu. To kolejny sposób, który ma skrócić kolejki do lekarzy, jest tym bardziej ważny, że specjalistów jest oraz mniej.
Antek: można by np.odmawiać zapisania na następną wizytę, dopóki nie zapłacą kary.
Pomysł kar sam w sobie nie jest taki zły; trzeba by tylko jeszcze zdyscyplinowac niektóre panie rejestratorki, które potrafią kisic numerki dla znajomych, cioc, kuzynek itp. A znajoma albo przyjdzie, albo nie przyjdzie, bo deszcz pada… „to może kochana mi odlozysz na piątek, co? albo na kiedy indziej, kiedy tam masz?”
A przy dłuższych terminach: obowiązkowe przypominanie pacjentom o wizycie, np. tydzień przed. SMS, e-mail albo list polecony, żeby można było udowodnić. Nie ma skutecznego przypomnienia – kara dla rejestratorki, nie dla pacjenta.
A jaką karę otrzymają lekarze za kilkukrotne odwołanie wizyty? Wizyta przekładana kilka razy, bo nie ma lekarza. Lekarz wyjechał do Japonii??? A jaką będzie kara dla ośrodka zdrowia, w którym nie można zarejestrować się z dzieckiem do lekarza rodzinnego bo nie ma numerków?
Ciekawe jaka bedzie sciagalnść tuch kar od patologii. Znowu poczują się nietykalnymi lordami, chronionymi przez PiS.