Tak chce być postrzegana spora grupa dzisiejszych motocyklistów. Tych, których nie kręci ani brawurowa jazda, ani wygłupy na drodze. Sezon dla jednośladów właśnie się rozpoczął, a wraz z nim niestety także wypadki z ich udziałem.
– Ciągle pokutuje przekonanie, że to motocykliści są wszystkiemu winni. Wystarczy jeden bezmyślny, jadący środkiem miasta z zawrotną prędkością, żeby wszystkim innym popsuć opinię. My naprawdę nie jesteśmy „dawcami narządów” – jak się często mówi. Jesteśmy za to dawcami uśmiechów – jeździmy odwiedzać dzieci w szpitalnych oddziałach, organizujemy przejażdżki tym, które mieszkają w domach dziecka albo pomagamy ratować życie oddając krew, ale o tym mało kto wspomina – mówi Sławomir Ropelewski, wieloletni motocyklista.
Rozmawialiśmy z nim m.in. o brzydkich nawykach polskich kierowców, szpanerstwie na drodze i o tym co łączy motocyklistów, rolników i… zdechłe zające.
Ale policja już ostrzega, żeby mieć oczy dookoła głowy. Sama dużo jeżdżę samochodem – i wybacz- ale czasami motocykliści naprawdę bezmyślnie wyprzedzają, na trasach szybkiego ruchu pchają się na trzeciego i bywa, że cudem unikają wypadku…
– Wśród kierowców samochodów też takich nie brakuje. A co do motocyklistów to prawda, najgorzej jest, jak komuś woda sodowa uderzy do głowy i chce poszpanować. Wtedy wycieczka często kończy się w rowie. Inna sprawa to fakt, że kierowcy w Polsce są dla siebie nieuprzejmi. Nie wiem jak to się dzieje, że gdy potulny pan domu wsiada za kółko, to natychmiast zamienia się w macho. Jest agresywnym władcą szos. Nawet jak latem utknie w korku siedząc w klimatyzowanym aucie, to dla zasady nie zjedzie na bok, żeby przypadkiem nie zrobić uprzejmości motocykliście, który ma szansę go ominąć (i nie usmażyć się na słońcu). W innych krajach kierowcy mają już wyrobiony taki nawyk, żeby w korkach jechać bliżej prawej strony. Przecież jazda powinna być przyjemnością dla wszystkich. Pomagajmy sobie nawzajem, będzie łatwiej.
Coś was jeszcze denerwuje?
– Tak. Polskie dziurawe drogi i rolnicy, którzy wyjeżdżając ciągnikiem z pola nanoszą na jezdnię piach, błoto i obornik. W Niemczech to nie do pomyślenia. Tam rolnik albo sprząta jezdnię, albo rozkłada plandekę na drodze i najpierw wjeżdża na nią, a potem myje koła. U nas nie dba się o to wcale, a dla motocyklistów zabłocona lub zapiaszczona droga to spore zagrożenie. Na czymś takim można zaliczyć wywrotkę i w efekcie nawet pożegnać się z życiem. Wybacz, ale muszę to powiedzieć – najgorzej jest jak na drodze leżą kupy i popada deszcz. Wiedziałaś, że dla nas zagrożeniem może być nawet zdechły zając, którego służby porządkowe nie usuną z drogi? Nie mówiąc już o czymś większym…
Tak, wiem. Też jeżdżę na motocyklu, ale jako pasażerka. Czyli wychodzi na to, że w sezonie trzeba po prostu być bardziej czujnym i to dotyczy zarówno miłośników czterech jak i dwóch kółek?
– Kierowcy muszą się do nas poniekąd na nowo przyzwyczaić. Ciekawe badanie przeprowadzono w Holandii. Okazuje się, że jak na drogach było dużo skuterów i samochodów, to kierowcy nie mieli żadnego problemu w kontekście współistnienia na drodze. Ale jak ci sami kierowcy pojawili się w mieście, w którym zabrakło jednośladów, to już był problem. W Polsce dużym kłopotem dla nas są ci kierowcy, którzy wręcz usiłują nie widzieć motocyklistów. Próbują zajeżdżać nam drogę, spychać na sąsiedni pas. Bywa, że niezbyt doświadczeni motocykliści dają się spychać np. na pobocza i często lądują potem w rowie. Kierowcy samochodów muszą wiedzieć jedno – oni mają większe szanse na wyjście z wypadku bez zadrapania. A przypadków kiedy to oni np. wymuszają pierwszeństwo jest naprawdę dużo. I nawet jeśli prędkość motocykla nie jest duża, to ten kto na nim siedzi może zginąć- bo jego nie chroni karoseria, ani pasy bezpieczeństwa. Motocyklistów nie zabija prędkość, tylko nagłe zatrzymanie.
Jakieś rady dla tych początkujących pasjonatów jednośladów?
– Po pierwsze trzeba znaleźć kogoś bardziej doświadczonego i pojeździć z nim po mało uczęszczanej drodze, ale takiej którą znają i wiedzą gdzie i jakie są zakręty. Jazdę na motocyklu trzeba wytrwale ćwiczyć, pomału, spokojnie i z dużym rozsądkiem. Niestety motocykliści bardzo często (podobnie jak rowerzyści) nie zakładają kamizelek odblaskowych. Na drodze trzeba być widocznym, żeby dać innym szansę choćby na wyhamowanie w odpowiednim czasie. Nie warto kombinować też z wsiadaniem na motocykl o dużej mocy, naprawdę lepiej zacząć od mniejszej pojemności silnika. Nabrać i wprawy i umiejętności. Kiedyś w Ciechanowie organizowaliśmy dla motocyklistów szkolenia praktyczne z instruktorami. Tam nawet ci, którzy jeżdżą jednośladami już wiele lat z pokorą ćwiczyli bezpieczne manewry. To były takie proste tricki. Warto poszukać czy gdzieś w okolicy ktoś czegoś takiego nie organizuje i wybrać się tam.
Często zdarza się, że rodzice kupują dzieciom skutery i motocykle, a te jeżdżą nimi bez jakichkolwiek uprawnień i umiejętności… że nie wspomnę o quadach na publicznych drogach i (nielegalnym) zdejmowaniu blokad prędkości.
-Głupota i brak wyobraźni. Potem jest płacz, a bywa że i pogrzeb.
Dziękuję, że znalazłeś dla mnie czas.
– Miło było porozmawiać, przy okazji zapraszam czytelników portalu na tegoroczne Otwarte Ciechanowskie Spotkania Motocyklowe. Przyjedzie kilka tysięcy motocyklistów, będą koncerty i sporo atrakcji. Impreza już niebawem, bo 26-28 maja.
Rozmawiała Agnieszka Milewska
Chyba było to ubiegłego lata. Byłem świadkiem wypadku. Kobieta jadąc od parku zatrzymała się przy środku jezdni na wysokości cukierni Fantazja. Z przeciwnej strony jechał motocyklista. Nie więcej niż 50km/h. Widoczność była dobra, ładny dzień. Zatrzymanie przy środku jezdni wyglądało ok. tak jak by go przepuszczała, gdyż motocyklista miał pierwszeństwo. Niestety jak się zbliżył samochód ruszył na parking i uderzył w motocykl. Co było w tym wszystkim najlepsze? Chwile po tym przechodziła jakaś para i widząc, że miało miejsce zderzenie motocykla z samochodem rzucili komentarz który brzmiał mniej więcej tak „Debile na tych motorach jeżdżą”. Nie widzieli zderzenia, ale od razu wiedzieli kto zawinił.
Bardzo ważny temat. Sam jestem miłośnikiem motocykli. Myślę, że MOTO MŁawa powinna się podłączyć do tematu…