We wrześniu minęło osiem lat odkąd wprowadzono w Mławie Strefę Płatnego Parkowania (SPP). Zdaniem miasta i części mieszkańców spełniła ona swoje zadanie. Inni uważają, że jest niepotrzebna…
– Obszar objęty SPP cechuje rotacja aut parkujących, dzięki czemu łatwiej znaleźć miejsce postojowe. Skończył się też problem blokowania miejsc parkingowych przez pojazdy pozostawiane na cały dzień – wyjaśnia „Naszej Mławie” Magdalena Grzywacz, rzeczniczka urzędu miasta.
Przypomnijmy. Strefą zarządza wyłoniona w przetargu firma City Parking Group S.A. z Grudziądza. W miejskiej kasie pozostaje 41,5 proc. wpływów wpłaconych przez SPP. Jak ustaliliśmy całkowity dochód ze Strefy Płatnego Parkowania za okres od stycznia do października 2017 roku wyniósł 414 tys. 587 zł. W tym czasie z parkomatów pobrano 345 tys. wydruków, jednak nie można określić, jaką ich część stanowią bilety pobrane przez parkujących kierowców.
– Na liczbę tę składają się m.in. codzienne wydruki serwisowe, wydruki serwisowe po awarii, wydruki po opróżnieniu kasetki i np wydruki po wymianie taśm- tłumaczy nam Magdalena Grzywacz.
W podanym okresie wystawiono też 2795 wezwań do zapłaty za brak opłaconego postoju w SPP. Miasto zapytane przez nas o ewentualne plany rozszerzenia SPP o kolejne ulice wyjaśnia, że obecnie takich planów nie ma.
SPP w Mławie Obejmuje ulice: Stary Rynek, Spichrzową (na odcinku od ul. Długiej do wjazdu na teren osiedla), Długą (po obu stronach na odcinkach od ulic Stanisława Wyspiańskiego i Spichrzowej do końca zatoczek postojowych), 3 Maja, Stefana Żeromskiego (po stronie parku miejskiego oraz po stronie wschodniej na odcinku od ul. 3 Maja do ul. Żwirki), Chrobrego, Stanisława Wyspiańskiego (na odcinku po lewej stronie od ul. Stefana Żeromskiego do ul. Henryka Sienkiewicza), Reymonta oraz Płocką (na odcinku po obu stronach do skrzyżowania z ul. Szewską).
Dojenie kasy z mieszkańców zarabiających najniższą krajową. Kolejny cudowny pomysł burmistrza i jego wiernej rzeczniczki, która wszystko tak pięknie koloryzuje. A przypomnę wczoraj znowu gruba warstwa śniegu zalegała na jezdni, a spycharek do godziny 6 brak. Czy burmistrz weźmie na siebie odpowiedzialność za nieszczęścia na drodze spowodowane nieodśnieżaniem ulic (zwyczajna oszczędność czy zwykła głupota?). A później w mediach piękne zdjęcia z przekazywania karetki szpitalowi. A może kasa na karetkę została po prostu przesunięta ze środków publicznych przeznaczonych wcześniej na odśnieżanie. To by wyjaśniało ten opór w związku z odśnieżaniem ulic. To mam jedną radę dla pana burmistrze, pewnie mu się spodoba. W ogóle nie odśnieżajmy zimą ulic, przecież śnieg w końcu i tak stopnieje (po paru dniach czy tygodniach co za różnica). Ale jaka to oszczędność będzie, ile pieniążków zostanie w budżecie.
PS. Mieszkańcy niech odśnieżają chodniki przy swoich posesjach tak jak nasz kochany włodarz ulice (czyli wcale). Przecież wzorce trzeba czerpać z góry.
Skończył się też problem blokowania miejsc parkingowych przez pojazdy pozostawiane na cały dzień – wyjaśnia „Naszej Mławie” Magdalena Grzywacz – zwykłe kłamstwo. W centrum miasta i tak trudno zaparkować a za to już na pewno nie da się tego robić w ulicach i podwórkach przylegających do strefy płatnego parkowania. Przy lidu nie da się zrobić zakupów przyjeżdżając samochodem choć w sklepie kilka osób. Pół Komedy policji tam parkuje i nie tylko. Miasto nie ma żadnych pomysłów w zakwasie rozwiązania problemu parkowania poza dojeniem kasy z mieszkańców.