A dokładnie na tabletach i systemie obsługi Rady Miasta Mława, które ratusz kupił w październiku zeszłego roku.
Jak informowaliśmy wówczas, 23 tablety kosztowały ponad 19 700 zł, natomiast cały system konferencyjny z oprogramowaniem i okablowaniem – przeszło 50 tys. zł.
Ratuszowi urzędnicy obliczyli, że obecnie miasto oszczędza blisko 400 zł na każdej sesji, dzięki temu, że przesyła materiały drogą elektroniczną. Radni po raz pierwszy przetestowali nowy sprzęt w grudniu zeszłego roku. Wówczas jednak dostali jeszcze materiały w sposób tradycyjny. Posiedzenie wymagało przygotowania 7720 kopii dokumentów i przesłania ich w 60 kopertach. Koszt tej operacji wyniósł 390 zł.
W styczniu natomiast urząd miasta przygotowując sesję, nie dystrybuował materiałów w formie papierowej, skorzystał natomiast z drogi elektronicznej. Radni wyposażeni w tablety, a także goście i przewodniczący osiedli, którzy udostępnili pracownikom Biura Rady swoje adresy, otrzymali na pocztę mailową porządek sesji oraz projekty wszystkich uchwał w formie elektronicznej. Nie angażowano więc kserokopistów i gońców.
– Wprowadzenie nowego systemu informowania i głosowania usprawniło komunikację z radnymi i pracę Biura Rady. Nowe rozwiązanie ma też walor ekonomiczny i ekologiczny. Szacujemy, że dzięki wprowadzeniu korespondencji elektronicznej w tym roku oszczędzimy ponad 80 000 kartek, czyli 400 kg papieru, co daje 6,8 drzewa, do wyprodukowania jednej tony papieru wykorzystuje się bowiem 17 drzew – mówi Magdalena Grzywacz, rzecznik prasowy ratusza.
Zakaz komentowania
Co za butne aroganckie uzasadnienie. Naigrywanie sie z podatników. Przeciez kazdy nawet malo rozwiniety obywatel wie, ze materiały na sesję mozna otrzymac nie posiadajac tabletu. Kazdy w Polsce moze otrzymac je na bezplatne konto internetowe. Poza tym radni otrzymuja co miesiac spora kwotę pieniedzy. Z tej kwoty moga sobie realizowac rozne zachcianki. Po co wiec tzw. diety. To jest rozrzutnosc. UM nawet nie zajaknal sie jakie byly koszty douc,enia niektorych radnych przez personel UM. Niektorzy nadal maja z tym problem. A tablet sluzy ich dzieciom do zabawy i szpanu.
Czyli wychodzi na to, że koszt owych tabletów zwróci się za 10 lat.
Pytanie tylko:
Czy te tablety wytrzymają 10 lat? – nie sądzę.