Informowaliśmy, że powiat mławski otrzymał prawie 4 mln zł na instalację ponad 1700 paneli fotowoltaicznych na dachach mławskich szkół i innych instytucji mu podległych. Mają one zmniejszyć koszty energii elektrycznej, jakie ponoszą instytucje. Czy będą to realne oszczędności?
Po pierwsze sam zakup i instalacja tych urządzeń odbędzie się za pieniądze pochodzące ze środków na zwalczanie skutków gospodarczych pandemii Covid-19, więc tu jest pierwszy zysk. Jak to będzie w okresie eksploatacji, możemy porównać z istniejącą już instalacją w spółdzielni Wrocław-Południe. Jest ona niemal dwukrotnie większa, więc w przypadku inwestycji starostwa przytaczane oszczędności powinny być proporcjonalnie mniejsze do wielkości instalacji.
Efekt finansowy w działającej instalacji
W spółdzielni Wrocław-Południe, która zainstalowała w 2017 roku 3 tys. paneli. Po pierwszym roku ich eksploatacji oszczędność na prądzie wyniosła 300 tys. zł. Tam pieniądze te przeznaczono na spłatę kredytu zaciągniętego na budowę tej lokalnej elektrowni słonecznej, zbudowanej na dachach 35 wysokich bloków mieszkalnych.
Na początku tego okresu, czyli w 2017 r. spółdzielnia płaciła za prąd w częściach wspólnych tych budynków 425 tys. zł, rok później 120 tys. zł, a w trzecim roku, gdy dołożono ostatnie panele 83 tys. zł. Inwestycja pochłonęła w sumie 4,2 mln zł, a mławska o połowę mniejsza ma kosztować pół miliona mniej. Również we Wrocławiu skorzystano ze środków zewnętrznych. Tam była to dotacja Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska we Wrocławiu oraz wkład własny z pokryty pieniędzmi z 4-letniej pożyczki.
Po jej spłacie mieszkańcy będą płacić z prąd w częściach wspólnych ok. 10% tego co przed inwestycją. Płacili od 7 do 15 zł miesięcznie (w zależności od metrażu mieszkania), a będą płacić 70 gr do 1,5 zł. Niestety polskie prawo nie pozwala wykorzystywać tak pozyskanej energii bezpośrednio przez lokatorów na indywidualne potrzeby. Możliwe, że w najbliższym czasie to się zmieni. Wówczas wrocławska spółdzielnia instalowałaby panele na niższych 4 piętrowych blokach, które nie mają wind, a pozyskany prąd pokryłby ponad połowę, a nawet dwie trzecie, kosztów energii w mieszkaniach indywidualnych (ze 100 zł rachunki spadłyby na 30 – 50 zł). Pandemia mocno opóźnia wprowadzanie niezbędnych zmian w prawie.