Dzieci bez kasków, na hulajnogach i rowerach zajeżdżają drogę samochodom, zjeżdżają z impetem z nasypu na wiadukcie na pełny parking na Stacji Mława. „Dzieciaki muszą się wyszumieć. Błagam, nauczcie swoich dzieci zasad bezpieczeństwa.” – apeluje pani Natalia. Mieszkanka opisuje niebezpieczne sytuacje z udziałem najmłodszych.
Dzieciaki muszą się wyszumieć. Błagam, uważajcie na Stacji Mława
Okazją do podzielenia się uwagami stał się nasz artykuł Krzyczą, wrzeszczą, hałasują cały dzień, no nie idzie z tym wytrzymać! (naszamlawa.pl).
Postanowiliśmy poruszyć ten temat, choć dotyczy innego rejonu Mławy, równie ważnego, Stacji Mława i zachowania dzieci oraz młodzieży. Rodzice może nawet nie wiedzą, jak zachowują się dzieci. Łatwo o nieszczęście.
Pani Natalia wymienia kilka niebezpiecznych sytuacji z udziałem dzieci, których była świadkiem. Dziecko na hulajnodze omal nie wjechało pod koła samochodu, na Stacji Mława. Inny chłopiec zjechał na rowerze z nasypu na wiadukcie, prosto na parking pełen samochodów. Jak to na parkingu, w godzinach szczytu ruch jest spory.
„Dzieciaki muszą się wyszumieć. Sama mam syna. Mam tylko apel do rodziców. Błagam, nauczcie swoich dzieci zasad bezpieczeństwa. Ostatnio pojechałam z rodziną na zakupy do naszej mławskiej galerii. Mąż chciał zaparkować, włączył prawy kierunkowskaz, zwolnił, już chciał skręcać, nagle z prawej strony wyminął nas chłopiec na hulajnodze elektrycznej, jechał bardzo szybko, nawet nie zwolnił. Mało brakowało, a uderzyłby w nas. Już nie chodzi o samochód, ale sam mógłby sobie również zrobić krzywdę a nam i swoim rodzicom kłopotu. Następnie widziałam chłopca, który zjechał na rowerze z nasypu na wiadukcie. Zjechał prosto na parking pełen samochodów. Obok stał też bilbord. Aż strach pomyśleć co mogłoby się stać, gdyby uderzył o metalowe części tego bilbordu. Dziecko nie miało na głowie nawet kasku. Dlatego proszę Was, przypominacie swoim dzieciom podstawowe zasady bezpieczeństwa. Ja rozumiem, że dzieci nie mają gdzie się wyszumieć, gdzie pojeździć na rowerze czy hulajnodze. Parking przy galerii jest idealny do jazdy. Ale niech dzieci robią to bezpiecznie dla siebie oraz innych” – napisała pani Natalia.
Uważajmy na nasze pociechy. Rozmawiajmy z dziećmi. O nieszczęście łatwo.
„omal nie wjechał pod samochód” to jednak nie wjechał, jęki pani zatroskanej trochę z czarnej dziury.
Obiecał burmistrz skate park , ale jakoś cisza . Tr dzieci naprawdę nie mają iść pojeździć na hulajnodze. W parku mała powierzchnia i bardzo dużo dzieci .
Temat ciągniety na siłę bo pod poprzednim artykułem komentarzy trochę było. Nic nie wynika z tego tekstu. On nic nowego nie wnosi.
Uważamy, że takie sprawy należy nagłaśniać. Warto to robić jak najczęściej, opiekunom pod rozwagę. Może jakieś dziecko uratujemy przed wypadkiem.
Co z nagłaśniania jak rodzic i jego pociecha ma w d…e innych. Mandat za brak opieki nad niesfornym „dzieciątkiem”. Sa prawa i obowiazki!!! Jacy rodzice takie dzieci . Krótko i na temat
Jeśli mnie wjedzie pod nogi taki smarkacz to b(WYMODEROWANO). Robie tak od zawsze nie cackam się. To jedyna skuteczna metoda.
W poniedziałek byłem na spacerze z dzieckiem przechodzą obok parkingu na galerii. Kolesie z czarnego BMW niestety rejestracji nie zdążyłem zapamiętać ( a szkoda łatwiej by było policji ich znaleść ) kręcili sobie bączki na samym środku parkingu chwile po godzinie 12.
Cale szczęście ze nikomu nic się nie stało.
jedno zdanie więcej patroli policji i bardziej bezwzględna dla takich oszołomów. Niech jadą na jakiś tor się wyszumią
Trzeba sobie przypomnieć jakim się było w dzieciństwie i zająć się swoim życiem A nie sterczeniem w oknie
Czytałeś artykuł czy tylko nagłówek?
Ta Pani ma rację. Dzieci muszą się wyszumieć to fakt, ale rodzice powinni dopilnować bezpieczeństwa tych swoich kochanych pociech. Dzisiejszy świat nie jest tak bezpieczny jak ten 40, a nawet 20 lat temu.
Dla przykładu: dziecko powinno wiedzieć gdzie może, a gdzie nie może jeździć hulajnogą i do tego winno wiedzieć z jaką prędkością może się poruszać w miejscach gdzie jest dużo ludzi. Tego winni uczyć rodzice.
Druga sprawa jest taka, że zamiast wybiegu dla psów winno być w tym mieście więcej „wybiegów”, atrakcji dla dzieci i młodzieży, żeby mogli się swobodnie wyszumieć. Kolorowe zakątki to za mało. Powinno być więcej miejsc gdzie dzieciaki mogą poćwiczyć różna akrobacje na deskach czy hulajnogach.
Zgadzam się prawie ze wszystkim, co tu napisałaś. Jednego jednak nie rozumiem – dlaczego „ zamiast wybiegu dla psów powinno (…)”? Właściciele psów płacą niemałe podatki w sumie w zamian za nic. Może im tez coś się należy?Swiat nie kręci się tylko wkoło dzieci…
Życzę ci , Mławiaku , by nigdy nie było ci potrzebne życzliwe zainteresowanie innych ludzi kiedy potrzebna ci będzie pomoc z różnych powodów .
Dzieci często nie zdają sobie sprawy jakie zagrożenie stwarzają swoim zachowaniem , najczęściej dla siebie samych .
Z twego postu widać że sobie pzypomniałeś jakim aparatem byłeś w dzieciństwie — i starasz się teraz pouczać innych !!!! —z tego wynika że jednak rozumu nic a ic ci nie przybyło
Co za głupie spostrzeżenie