W niedzielę, 8 kwietnia młody mężczyzna poinformował przasnyskich strażaków, że chce targnąć się na życie, skacząc do rzeki. Na miejsce pojechali policjanci, którzy w ostatnim momencie złapali go za ubranie, gdy już leciał. Klika dni temu miejscowi mundurowi uratowali życie temu samemu mężczyźnie.
Po chwili od uzyskanej od strażaków informacji o próbie popełnienia samobójstwa przasnyscy policjanci byli przy ul. Ojca B. Krystkiewicza. Na moście stał 32-latek, który z daleka krzyczał, że chce popełnić samobójstwo. Funkcjonariusze, nie zważając na to, zaczęli zbliżać się do mężczyzny i prowadzić jednocześnie z nim rozmowę, próbując w ten sposób odwieść go od skoku.
– Gdy mężczyzna usłyszał dźwięk syreny nadjeżdżających wozów strażackich, puścił się barierki i skoczył. Został w ostatniej chwili złapany przez policjantów za ubranie, a następnie wciągnięty na most – relacjonuje Krzysztof Błaszczak z Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu. Trafił do szpitala.
Kilka dni wcześniej przasnyscy policjanci ratowali tego samego mężczyznę. Zadzwonił on wtedy do dyżurnego komendy w Przasnyszu i powiedział, że zamierza popełnić samobójstwo, po czym rozłączył się. Po kilkukrotnej próbie policjantom udało się nawiązać z nim kontakt telefoniczny. Prowadzili rozmowę tak, aby odwieść go od zamiaru odebrania sobie życia, ale także by ustalić, gdzie się znajduje. Udało się, nietrzeźwy 32-latek został przewieziony do szpitala.