Koszt odbioru i zagospodarowania odpadów pochodzących z miejsc izolacji jest bardzo wysoki, a gminy i firmy za to odpowiedzialne nie są gotowe do nowych wytycznych w sprawie postępowania ze śmieciami w pandemii – donosi Prawo.pl.
Cytowany przez portal Daniel Chojnacki, radca prawny z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka podkreśla, że „kwestia postępowania z odpadami wytwarzanymi przez osoby objęte kwarantanną oraz izolacją epidemiologiczną jest jednym z najbardziej palących problemów związanych z gospodarowaniem odpadami w czasie pandemii”, a obowiązek wdrożenia procedury odbierania odpadów z miejsc potencjalnie zainfekowanych spoczywa na gminach.
Jak się okazuje, wytyczne w sprawie postępowania z odpadami w czasie występowania zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2, które przygotowali minister klimatu i Główny Inspektor Sanitarny, nie do końca są możliwe do stosowania w gminach – zwraca uwagę Prawo.pl.
Portal przytacza ocenę Andrzeja Chmielewskiego, radnego gminy Pruszcz Gdański, który przypomina, że „informacjami o adresach osób pozostających w izolacji i kwarantannie dysponuje wojewoda, policja, sanepid”, a dane te nie zostały przekazane do urzędu gminy. Nie ma więc możliwości stosowania odrębnych pojemników ani worków i odpowiedniej częstotliwości odbioru.
Prawo.pl przypomina, że zgodnie z wytycznymi gminy mają obowiązek zapewnienia odbioru nie rzadziej, niż co 7 dni worków z gospodarstw domowych objętych izolacją.
Powoduje to jednak wzrost kosztów. Według cytowanego przez portal Andrzeja Chmielewskiego, „koszt zwiększy się na skutek zakupu pojemników, worków, częstszej usługi oraz specjalnego, droższego, sposobu utylizacji odpadów”. Zdaniem eksperta „konieczne byłoby kolejne zwiększenie opłat”.
Każdy sposób dobry, by podnieść opłaty.
Nie jestem lekarzem, ale z tego co czytałam, ten wirus nie przeżyje 7 dni poza organizmem człowieka. Czyli w śmietniku też nie. A skoro bawełniana szmatka na twarzy wystarczy, żeby go powstrzymać, to szczelnie zawiązany worek foliowy tym bardziej.