UOKiK wszczął 12 listopada postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdzi rynek dostaw tlenu do szpitali. Urzędnicy zbadają, czy nie dochodzi do praktyk ograniczających konkurencję.
– W związku ze zwiększoną zachorowalnością na COVID – 19, wzrosło zapotrzebowanie na tlen medyczny wykorzystywany w procesie leczenia choroby wywołanej koronawirusem. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzymał sygnały o tym, że istnieją problemy z dostawami tlenu do szpitali w niektórych województwach. Nieprawidłowości mogą pojawiać się na różnych szczeblach obrotu tą substancją i przejawiać się zarówno w formie niedozwolonych porozumień, jak i nadużywania pozycji dominującej – informuje UOKiK.
Rynek obrotu gazami medycznymi jest wysoce skoncentrowany – czterech największych graczy, tj. Linde, Air Products, Messer oraz Air Liquide posiada na nim udział wynoszący ponad 90%. Co więcej, w niektórych szpitalach w ramach zawartych umów dostawca tlenu może utrudniać dostęp do infrastruktury przyszpitalnej innym podmiotom, co w obecnych warunkach pandemicznych może powodować bardzo poważne trudności po stronie szpitali.
– We wszczętym postępowaniu przyjrzymy się całemu rynkowi dostaw gazów medycznych, w szczególności tlenu, do szpitali i innych placówek medycznych. To obecnie niezwykle ważny element zapewnienia świadczeń medycznych, ratujących zdrowie i życie wielu osób. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której jakikolwiek podmiot na tym rynku nadużywałby pozycji dominującej bądź stosował niedozwolone praktyki w celu ograniczenia konkurentom dostarczającym tlen dostępu do szpitali. Podmioty te powinny w tych trudnych warunkach podjąć wszelkie działania niezbędne do zapewnienia ciągłości dostaw tlenu do szpitali, w tym poprzez szersze dopuszczenie innych podmiotów do rynku, logistyki i infrastruktury przyszpitalnej, którą niejednokrotnie dysponują w oparciu o zawarte umowy. Względem tych podmiotów, które wykorzystując trudną sytuację łamią prawo antymonopolowe podejmiemy działania zgodnie z wszelkimi dostępnymi nam prawnie mechanizmami – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Urząd monitoruje rynek i napływające sygnały pod kątem naruszenia przepisów prawa konkurencji, w tym poprzez nadużywanie pozycji dominującej lub zawarcie zakazanego porozumienia.
Maksymalna kara, którą prezes UOKiK może nałożyć w przypadku praktyk ograniczających konkurencję, to 10 proc. rocznego obrotu przedsiębiorcy za każdą z praktyk.
Źródło: UOKiK