Przewodniczący jednego z zarządów osiedli złożył petycję do rady miasta dotyczącą diet dla przewodniczących zarządów osiedli.
– Obecnie przewodniczący danego zarządu otrzymuje dietę za udział w sesji rady miasta. Jednak, kiedy nie ma go na sesji, dieta nie jest wypłacana. Dlatego zwracam się z wnioskiem o to, by podobnie jak Radnym Rady Miasta w Mławie za brak obecności na sesji obniżać kwotę wypłacaną przewodniczącemu zarządu osiedla o 20 proc – pisał w petycji.
Argumentował to tym iż przewodniczący rady osiedla nie ogranicza swojej pracy tylko do sesji rady miasta, ale spotyka się na co dzień z mieszkańcami. Ponadto przewodniczący pracuje zawodowo co uniemożliwia niejednokrotnie obecność na sesji rady miasta.
Rada miasta uznała petycję za bezzasadną.
Popierając swoje stanowisko wieloma rozstrzygnięciami sądowymi, które stanowią, że dieta ma rekompensować poniesione straty. W przypadku nieobecności na sesji strat przewodniczący osiedla nie ponosi i byłby to jego stały dochód a nie rekompensata.
Radni gdy są na komisjach i sesji dostaja 100% diety, chyba że na czymś ich nie ma to wtedy proporcjonalnie. A teraz pytanie czy skoro nie ma sesji w lipcu a 1 lipca „ponoc” była komisją to czy radni dostają 100% diety? Czuwaj!
W myśl zasady kruk krukowi łba nie urwie,
Radni miejscy nie ukręcą bata sami na siebie.
Im się będzie należało jak psu buda. Burmistrz też nie wystąpi z takim wnioskiem, bo oni mają głos, oni przyklepują pomysły jaśnie nam panującego, a przewodniczący osiedli co mogą? – tyle ich co sobie „pogadają”.