Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych ujawniła kolejne fałszerstwa w zakresie jakości handlowej wielu produktów. W minionym roku przeprowadziła ponad 35 tys. kontroli żywności. Zakwestionowano aż co piąty produkt – informuje portal money.pl.
Skontrolowano makarony, przetwory owocowe i rybne, tłuszcze do smarowania, wyroby cukiernicze i koncentraty. Aż 20 proc. z nich miało inny skład niż sugerowało opakowanie.
Produkty marcepanowe zamiast miazgi słodkich migdałów w składzie miały miazgę moreli i brzoskwiń.
Często podrabiane są także dżemy, w których zawartość ekstraktu owoców jest poniżej przyjętych norm.
Producenci makaronów „zapominają” natomiast wspomnieć na opakowaniu, że żółty kolor ich produkt zawdzięcza kurkumie.
Nieprawidłowości inspekcja wykryła także w przetworach rybnych, w których znalazły się m.in. niedozwolone pozostałości pancerzyków i odnóży stawonogów.
Natomiast w produkcji większości „domowych” i „babcinych” artykułów zastosowane są przetworzone surowce, których z kuchnią babci raczej nie kojarzymy, np. jajka w proszku, czy preparat aromatyczny.
Co więcej, producenci kuszą niejednokrotnie ekologiczną produkcją a nawet numerem jednostki certyfikującej choć producent takowego certyfikatu po prostu… nie istnieje.
Podobne zabiegi kosztowały producentów tylko w ubiegłym roku 36,2 tys. zł kar. W 22 przypadkach inspekcja nałożyła zakaz wprowadzenia do obrotu artykułów, a w odniesieniu do 57 – poddanie ich zabiegom „naprawczym”. Zdarzył się również przypadek nakazujący natychmiastowe zniszczenie danej partii – podsumowuje money.pl