Na świecie do 2022 roku przybędzie niemal dwa mln robotów przemysłowych. Ile z nich znajdzie się w Polsce?
Polski przemysł dopiero zaczyna dostrzegać potencjał automatyzacji produkcji. Od robotyzacji nie ma już odwrotu. Tempo instalacji robotów w naszych zakładach musi jednak znacznie przyspieszyć, jeśli chcemy konkurować z innymi na globalnym rynku.
O tym, jak daleko jesteśmy w tyle z robotyzacją przemysłu najlepiej świadczy ostatni raport Międzynarodowej Federacji Robotyki (IFR). Podaje on wskaźnik gęstości robotów w przeliczeniu na 10 tys. osób zatrudnionych przy produkcji przemysłowej w Polsce. Obecnie wynosi on zaledwie 42, podczas gdy średnia dla całej Europy to 114. Tymczasem nasi południowi sąsiedzi mogą się pochwalić 135 maszynami na 10 tys. zatrudnionych w przemyśle. W Niemczech (piątym co do wielkości rynku robotów przemysłowych na świecie) jest ona dużo wyższa – 338. Ponad połowa przedsiębiorców ankietowanych przez Instytut Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG) w ogóle nie zastanawia się nad robotyzacją produkcji, 26 proc. zdecydowanie twierdzi, że nie ma takiej potrzeby, 15 proc. dopiero zaczyna myśleć o zastosowaniu robotów, a 7 proc. uważa, że jest to rozwiązanie zbyt drogie. Wyniki badania ankietowego IPAG pokazują jednoznacznie, że polscy przedsiębiorcy nie znają korzyści wynikających z robotyzacji, dlatego nie biorą jej pod uwagę jako rozwiązania, które może pomóc w rozwoju działalności. Taka postawa może kosztować polskie firmy utratę konkurencyjności. W tym samym czasie nasila się problem niedoboru pracowników. Według ostatnich danych GUS, aż 36 proc. przedsiębiorstw przemysłowych w Polsce dotykają braki kadrowe. Dla 40 proc. z nich barierę stanowi brak wykwalifikowanej siły roboczej. Zrobotyzowanym przedsiębiorstwom dużo łatwiej znaleźć pracowników. Jak wynika z badania ankietowego IPAG, wszelkie wątpliwości przedsiębiorców znikają wraz z pojawieniem się pierwszych korzyści ekonomicznych z robotyzacji (do najważniejszych należy zaliczyć wzrost jakości wyrobów, wzrost elastyczności linii produkcyjnych i spadek kosztów produkcji). Blisko 90 procent przedsiębiorstw posiadających roboty przemysłowe planuje zakup kolejnych, bądź zastanawia się nad podjęciem takiej decyzji.W 2018 roku zanotowano rekordowy, bo 40-procentowy wzrost instalacji nowych robotów przemysłowych w Polsce (2651 egzemplarzy). Jak prognozuje IFR, aktualna kondycja ekonomiczna naszego kraju (wzrost PKB o 4 proc. w 2019 roku) stwarza możliwości dla intensywnego rozwoju automatyzacji, w tym robotyzacji. Jeśli uda się zachować stabilny wzrost gospodarczy, liczba instalacji robotów przemysłowych w naszym kraju (obecnie ponad 13 600 egzemplarzy) do 2022 roku może rosnąć rocznie o 15 do 20 proc. IFR przewiduje, że na całym świecie do końca 2019 roku będzie działać ponad 2,7 mln robotów przemysłowych (wzrost o 13 proc. względem 2018 roku). Do 2022 roku globalnie liczba maszyn w przemyśle osiągnie już poziom 3,9 mln (średni wzrost o 13 proc. rocznie w latach 2020 – 2022).
Źródło informacji: Centrum Prasowe PAP
Robot nie choruje, nie płaci podatków ani zusu i nie bierze urlopów, robot zawsze będzie tańszy.
Póki co polski pracownik jest tańszy od robota. Zastanawia mnie tylko po co była ta masowa produkcja dzieci z bonusem 500+ jeśli miejsc pracy dla ludzi będzie ubywać.