Trzech proboszczów z parafii w gminie Sońsk w powiecie ciechanowskim poddało się kwarantannie, w związku z możliwością zakażenia koronawirusem. Zarazić COVID-19 mogli się też wierni uczestniczący w uroczystościach odpustowych w parafii pw. św. Leonarda w Łopacinie. Sanepid szuka osób z kontaktu.
Źródłem zarażenia mógł być ojciec redemptorysta z Braniewa, który przewodniczył odpustowi w parafii pw. św. Leonarda w Łopacinie, w dekanacie ciechanowskim wschodnim.
O wizycie redemptorysty z Braniewa we wspomnianej parafii i poszukiwaniu osób uczestniczących w nabożeństwach informowaliśmy TUTAJ.
Diecezja płocka przekazała informację w tej sprawie.
– Nie jest to jedyny przypadek konieczności kwarantanny na terenie diecezji płockiej, ale mogło po raz pierwszy dojść do zarażenia się w kościele, w czasie uczestniczenia w kulcie religijnym – czytamy na stronie diecezji płockiej.
Zakonnik redemptorysta, który przewodniczył uroczystościom odpustowym w parafii św. Leonarda w Łopacinie (gmina Sońsk), uzyskał dodatni wynik badania SARS-CoV-2. Aktualnie znajduje się pod nadzorem Sanepidu w Braniewie. Sanepid w Ciechanowie ustala obecnie wiernych, którzy mieli kontakt z tym duchownym. W tym gronie byli m.in. proboszczowie sąsiednich parafii Gąsocin i Sońsk.
Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Ciechanowie zwrócił się do osób, które w dniach 30-31 maja uczestniczyły odpuście w parafii Łopacin i mieli bliski kontakt z redemptorystą (odległość do 2 metrów, np. spowiedź, przyjęcie Eucharystii) o niezwłoczny kontakt z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Ciechanowie, pod numerami telefonów: 23/672-33-13, 506-126-118, 608-361-172. Osoby takie powinny poddać się kwarantannie.
Nic się nie uczą. Przypominam, że w Korei Południowej „pacjentka 31”, która dwukrotnie uczestniczyła w nabożeństwach i przyczyniła się do lawinowego zarażenia setek osób.
Chcecie tego samego w Polsce? Jak władze nie myślą, to chociaż sami myślcie. Życia nikt wam nie zwróci, a jak wam śpieszno na tamten świat, to są inne metody w których nie naraża się innych.
Wchodząc do sklepu, autobusu, przychodni też możesz się zarazić. I sama możesz zarażać setki osób nawet nie wiedząc, że jesteś chora. Każdy kto decyduje się wyjść z domu ma świadomość ryzyka. Nie musisz wytykać innym bezmyślności tylko dlatego, że chcieli się pomodlić. Ty idziesz do sklepu, pracy i nikt ci nie pisze, że jesteś niemądra i że narażasz siebie i innych.
Modlić się można w domu, dokładnie tak jak robiliśmy to przez 5 tygodni.
Do pracy muszę iść, bo skąd wezmę pieniądze na życie, na opłaty, na leki (ty mi dasz?), do sklepu zrobić zakupy muszę iść, bo z głodu umrę, ale do kościoła nikt nie musi chodzić – pomodlić można się w domu. Nie porównuj tych wyjść, bo one nie mają nic wspólnego ze sobą.
Wizyty w kościele można sobie darować bez żadnego uszczerbku w przeciwieństwie do wizyt w przychodni.