Prezydent podpisał 30 grudnia ustawę obniżającą akcyzę na energię elektryczną, opłatę przejściową oraz ustalającą ceny energii na poziomie z 30 czerwca 2018 r.
Według zapewnień rządu, od nowego roku Polacy mają nie odczuć gwałtownego wzrostu cen prądu. Powstrzymanie podwyżki ma być możliwe dzięki wykorzystaniu czterech mechanizmów: obniżki akcyzy za 1 MWh energii z 20 zł do 5 zł, obniżenia opłaty przejściowej o 95 proc., bezpośredniego zwrotu utraconego przychodu oraz krajowego systemu zielonych inwestycji. Ewentualnymi podwyżkami były bardzo zaniepokojone samorządy.
Miasto Mława zgodnie z podpisaną z dostawcą energii – PGE Obrót S.A. – umową, która zaczęła obowiązywać od nowego roku i bez rządowych podwyżek zapłaci za dostawę o 55 proc. więcej. A, jak podkreśla Magdalena Grzywacz, rzecznik prasowa ratusza, ogłoszenie przetargu i podpisanie umowy w późniejszym terminie (przetarg odbył się we wrześniu 2018 r.) wiązałoby się z jeszcze wyższymi kosztami – ok. 80 procent więcej w stosunku do poprzedniej umowy.
– Dotychczas za dostawę energii płaciliśmy 0,2002 zł za 1kWh. Od 1 stycznia 2019 r. będzie to 0,3099zł za 1kWh netto. Całkowity koszt za dystrybucję i dostawę to dotychczas około 1,5 mln zł rocznie. W roku 2019 (przy zachowaniu cen za dystrybucję) szacujemy, że miasto poniesie koszty w wysokości około 2 mln zł – informuje rzeczniczka.
Brawo Partia! W następnych wyborach Polki i Polacy tłumnie ruszą do urn zagłosować na Partię, która sprowadza rosyjski węgiel, ogranicza rozwój polskiego OZE i tworzy nowe, trujące nas smogiem kopalnie! Wiwat Partia!
Jakoś nie zbyt przemawia do mnie argument, że „mieszkańcy podwyżek cen prądu nie odczują”. Co z tego, że cena 1 kWh dla przeciętnego Kowalskiego bezpośrednio nie wzrośnie, skoro te podwyżki będą „sfinansowane” poprzez obniżkę akcyzy? Akcyza jest składnikiem budżetu państwa a więc i „kieszenią” owego Kowalskiego.
„mieszkańcy podwyżek cen prądu nie odczują” – w takie bzdury to uwierzą tylko ci co dostają 500+ i przeznaczają je na alkohol.