Śledczy badający sprawę wczorajszego wypadku autobusu w Warszawie w którym, według najnowszych danych, zginęła 1 osoba, a 17 zostało rannych, sprawdzają informacje o zażyciu narkotyków przez kierowcę.
Dziennikarze radia Zet dowiedzieli się nieoficjalnie, że w kabinie kierowcy znaleziono woreczek po środkach odurzających. Podają również, że podobno w moczu dwudziestokilkuletniego kierowcy wykryto pozostałości tej substancji. Jeżeli te informacje potwierdziłyby się, w prowadzonych obecnie badaniach toksykologicznych, oznacza to, że kierowca był pod wpływem amfetaminy i grozi mu 12 lat więzienia, ponieważ w wypadku śmierć poniosła 70-letnia kobieta.
Obecnie oficjalne źródła podają, że było 17 osób poszkodowanych, w tym 6 w stanie ciężkim – w chwili obecnej stabilnym. Wśród rannych w tym wypadku jest dwoje dzieci i kobieta w ciąży.
Przypomnijmy, wczoraj autobus przebił zabezpieczenia, a następnie spadł z wiaduktu miejski autobus przegubowy wiozący ok. 30 osób. Akcja ratunkowa trwała wiele godzin, a w miejscu wypadku utrudnienia potrwają jeszcze kilka dni.