Kadra pedagogiczna jednej z mławskich szkół postanowiła zmienić zasady dotyczące używania telefonów. Zabroniono wnoszenia telefonów na teren szkoły. Niektórzy uczniowie są oburzeni. Kto ma rację?
Afera o telefony w szkole. Kto ma rację?
Odezwał się do nas uczeń jednej z mławskich szkół oburzony zmianą w statucie placówki edukacyjnej. Zabroniono całkowicie wnoszenia telefonów na teren szkoły.
– „Witam, jako uczeń Szkoły Podstawowej [nazwa szkoły do wiadomości redakcji – przypis redakcji] w Mławie chce wyrazić swoje wątpliwości na temat zmian w statucie. W piątek zostaliśmy poinformowani, że Dyrektor wraz z nauczycielami postanowili zmienić zasady odnośnie używania telefonów na terenie szkoły i że wchodzą w życie od przyszłego poniedziałku (tj. 11 kwietnia), nie byłoby w tym nic dziwnego, prawo oświatowe mówi, że każda szkoła ustala te kwestie indywidualnie, jednak w SP […] dochodzi do nadużyć tego prawa. Zabroniono całkowicie wnoszenia telefonów, a jeśli ktoś będzie miał telefon, to zostaje zaprowadzony do sekretariatu i oddaje tam telefon, który potem może odebrać rodzic. Przecież nauczyciel nie ma do tego prawa, jak też nie ma prawa przeszukiwać ucznia jeśli ten nie odda telefonu, bo przecież pracownicy […] nie przewidują opcji, że uczeń nie da sobie odebrać swojej własności, a to nie koniec, bo podobno kadra nauczycielska ma w planach zabronienie spożywania napojów energetycznych. Tak to się dzieje naprawdę, nauczyciele w PUBLICZNEJ szkole na podstawie swojej własnej decyzji chcą zakazać spożywania napojów, które w żaden sposób nie są regulowane przez prawo, można pójść i kupić je w sklepie jak kilogram cukru, równie dobrze mogliby zakazać pić wody, jeśli też by mieli takie „widzimisię”, tą sprawą powinno się zająć kuratorium, bo to jawne łamanie prawa i jego nadużywanie.” – napisał uczeń szkoły podstawowej.
Ciekawe. Wiec w teorii wg tego ucznia jesli cala klasa wyciagnie na lekcji telefony i zacznie grac w gierki to rowniez jest ok i nikt im telefonu zabrac nie ma prawa. niech graja dalej. Mysle ze to jak najbardziej dobra decyzja. Dziecko moze wytrzymac pol dnia bez dostepu do komorki bez przesady.
Niektórzy są naprawdę głupi. Większość tutaj komentujących właśnie napisało swoje wypociny z telefonu i to sic! będąc w pracy. Dzieci nie korzystają z telefonu na lekcji,ale pracownicy owszem i jeśli odebrać komuś telefon to dorosłym. Ciekawe jakbyście darli jape.
Dziecko musi mieć kontakt z rodzicem w każdej chwili. To jego niezbywalne prawo! Chronione konstytucją.
Koniec kropka
Moje dzieci będą nosić tel,a jak ktoś im go odbierze to potraktuje to jak kradzież. Przywłaszczenie cudzego mienia.
Nauczyciele teraz są jak święte krowy.
Jak mojemu pierwszakowi leciała krew z nosa to wychowawca kazał koledze z ławki go przypilnować i pójść z nim do pielęgniarki. A gdyby nie było jej w gabinecie to taki zakrwawiony biegałby po szkole w jej poszukiwaniu. Tak przynajmniej zadzwoni do mnie i mu pomogę.
Dodam jeszcze, że w takiej szkole nie wyobrażam sobie zakazania telefonu. A jak znowu zostanie pobite…. Jak się skontaktuje. Szkoła zamknięta od 3 lat, nim pojawiła się pandemia, szkoła już była zamknięta dla rodziców.
Teraz, gdzie w klasie, szkole są dzieci z trudnych domów, mają nagminnie sprawy sądowe i kartoteki, moje dziecko ma mieć utrudniony kontakt ze mną…. Nie ma mowy!!!! Za chwilę nic nie będzie można zrobić, ktoś będzie decydować o wszystkim za nas.
moze golebiem pocztowym. Przyszlo ci do glowy ze nauczyciele maja telefony, czy chocby sekretariat?
To co dzieje się w szkołach to skandal. W klasie mojego dziecka są dzieci, które powinny być w ośrodkach. Robią skandaliczne rzeczy, biją kolegów, siedzą z telefonami nogami na ławce podczas lekcji, gdzie reszta klasy ma się skupić na lekcji. Jednak szkoły biorąc te dzieci, biorą też gratyfikacje finansowe. A potem rozkładają ręce jak nasze dzieci opuszczają się w nauce. Nic nie wynoszą z lekcji, czują się jak w wariatkowie. Jedni przychodzą dla zabawy, od innych zaś wymagana jest dyscyplina i przestrzeganie zasad. Dzieci są bite, podduszane, wyzywane, upakarzane a wina dzielona jest zawsze uwagą dla wszystkich. Mój syn jest już znerwicowany, nie chce chodzić do szkoły, zaczął chorować już nawet. Sądzę, że to stres. Kadra w tej szkole, bez wiedzy rodziców przekształciła normalną szkole w szkole specjalną, dzieci z orzeczeniami (nie są to dzieci niepełnosprawne) jak to się teraz mówi, to dzieci, które określa się mianem „intelektualnej normy” to już standard. Dzieci które chcą się uczyć, nie mają szans, my jako rodzice czujemy się bezradni. Pedagodzy są bardzo przychylnie nastawieni do tych uczniów, zaś nasze dzieci są karane uwagami, spychanie na margines, nie mają wsparcia, nie mają do kogo pójść po pomoc. To co się dzieje, jest skandaliczne. Nie jestem w stanie wszystkiego tu opisać. Mam jedną wrażenie, że to celowe działanie, najpierw zdalne ogłupianie, teraz mieszanie środowisk i skrajnych przypadków patologicznego zachowania z ogólnie przyjętymi zachowaniami i standardami.
Rodzic.
Uczniowie mają, szkoła nie ma uprawnień by zakazać wnoszenia telefonów na teren placowki
Mamy nadzieję że będzie miała, dzieci dziś są uzależnione od urządzeń urządzeń mobilnych. Niech choć szkoła będzie od nich wolna. Dzieci niech się zajmą nauką. A nie myślą o 500 + jak te (WYMODEROWANO) które tu piszą…
W statucie? !!
Siemka. Jestem uczniem tej pięknej szkoły (Sp7, nie mam zamiaru tego kryć.) Ta szkoła schodzi na psy. Wprowadzają głupie zakazy, nadużywają prawa (UWAGA, w statucie jest zakaz farbowania włosów malowania się itp, a ti niezgodne z prawem. I dodam, że wychowawcy dodają swoje widzimisie, i potrafią wstawić uwagę za coś, co nie jest w statucie.) Chciałbym, by ktoś jak najszybciej zgłosił tą szkołę do kuratorium. Męczę się w niej.
Jak się męczysz to zmień szkołę.
Kto Ci każe chodzić do tej szkoły?! Po co się męczysz? Jest przecież tyle szkół w Mławie.
Ty się przeprowadź najlepiej na Marsa bo pieprzysz głupoty. Jego rewir to ma tam chodzić i tyle ,a szkola ma być szkola ,a nie więzieniem
ogarnij sie dzieciaku
Moje dziecko jest nauczone dzwonić do mnie jak skonc y lekcje i wroci do domu. Nie zezwolę na takie zakazy. Dla mnie bezpieczeństwo dziecka i fakt, iż wiem co się z nim dziej podczas, gdy jesrem.w pracy jest ważniejszy, niż durny przepis wprowadzony przez ,,szanowne grono pedagogiczne”. No właśnie, z nauczaniem to nasi nauczyciele mają coraz mniej wspólnego…. Smutne to.
To jak wróci do domu wtedy niech zadzwoni, moje dziecko tak robi i nie musi brać telefonu do szkoły.
dokładnie! :))
to mialo byc smieszne? bo nie bylo
Poproście o interwencję Stowarzyszenie Umarłych Statutów na fb.
ze względu na bezpieczeństwo dzieci telefonów nie WOLO ZABIERAĆ młodzieży
zamiast im ie zabierać, czy nie lepiej z nimi porozmawiać, podyskutować o dobrodziejstwie z posiadania telefonu i jednocześnie o zagrożeniach jakie mogą być z niewłaściwego się posługiwania nimi
mam również świadomość, że nauczyciela mają obawy, że mogą zostać nagrani i poddani osądowi rodziców lub ……
najlepiej zabrać, zakazać i pozostawić ich samych sobie, zadać temat na lekcji i samemu w trakcie ich trwania załatwiać swoje sprawy
na pewno to są wyjątki ale dyrektorzy szkół mają na ten temat rozeznanie i widzą wałęsających się nauczycieli po korytarzach
o ile kogoś uraziłem to przepraszam
nauczyciele nie obawiajcie się telefonów
zdecydowanie używki są znacznie gorszę, zwracajcie na to uwagę.
tym tropem moze jeszcze to samo zrobic z wodka i papiersoami
Dzieci w szkołach używają telefonów do nagrywania innych bez ich zgody. Nieraz specjalnie dokuczają innym, żeby wrzucić później to na YT i zrobić z kogoś „bekę”. Teraz to nawet uwagi dziecku zwrócić nie można, a oni robią co chcą i nie maja do nikogo szacunku.
co prawda to prawda, uwagę zwrócić można, a na szacunek to najpierw trzeba zapracować
Uczniowie mają, ponieważ telefon to własność prywatna. Będzie coś złego się działo to zanim się zgłosi nauczycielowi to dziecko nie zadzwoni na służby państwowe, ponieważ nie ma telefonu. A energetyki są nie zalecane aby dzieciom i kobietom w ciąży, ponieważ nie prowadzi się badań na temat takiej szkodliwość, ponieważ nie moralne jest przeprowadzanie baran na kobietach w, ciąży i dzieciach, to jest jedyny powód czemu tak pisze na puszce.
Jeśli nauczyciele gadają ze Napoje są szkodliwe i są nie zdrowe to po prostu są głupi pomimo ukończonych studiów.(WYMODEROWANO)
Co to za „mądra ” szkoła ? Dlaczego robicie z tego tajemnicę ?
Niech się wstydzą „belfrzy” , co wymyślają takie bzdury !!!
A może boją się tego co wyrabiają na lekcjach, jak się odnoszą do uczniów !
Najlepiej zrobić zakaz i po sprawie !
A Dyrektor … to ręcznik, czy firanka ?