Średnia płaca w pierwszym kwartale 2018 r. wynosiła w Polsce 4620 zł brutto. To o 6 p.p. więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Ciągle mamy jednak duże rozwarstwienie zarobków pomiędzy różnymi grupami zawodowymi, regionami, a także ze względu na płeć. Być może jest to jedna z przyczyn, dla których mówimy o swoich wynagrodzeniach tak rzadko.
Zarobki lubią ciszę?
Jak wynika z badania GfK przeprowadzonego na zlecenie International Personal Finance, co piąty dorosły Polak nie rozmawia z nikim o swoich zarobkach, a 43% – tylko z najbliższymi, np. mężem lub żoną. Spośród mieszkańców pozostałych badanych krajów (Hiszpanii, Węgier, Rumunii, Czech i Meksyku) bardziej powściągliwi pod tym względem są jedynie Meksykanie. Najmniej oporów przed mówieniem o swoich wynagrodzeniach mają Rumuni.
Młodsi chętniej
Jeśli chodzi o Polaków, niechętnie o swoich zarobkach i sytuacji finansowej rozmawiają zwłaszcza osoby w wieku od 35 do 54 lat. Młodsze pokolenie jest nieco bardziej otwarte. W grupie osób między 18. a 34. rokiem życia tematu wynagrodzeń nie porusza z nikim tylko 13% respondentów.
Wynagrodzenie nie tak istotne
„W naszej kulturze status materialny […] częściej pokazujemy przez to, co posiadamy, niż – ile zarabiamy. Dlatego zdarza się, że bierzemy pożyczki, wyznajemy zasadę »zastaw się, a postaw się«. Wówczas świecimy blaskiem tych rzeczy czy usług, które nabyliśmy, i one świadczą o naszej pozycji społecznej, a nie to, ile zarabiamy” – mówi w wywiadzie dla agencji informacyjnej infoWire.pl Anna Karasińska, ekspert ds. badań rynkowych w Provident Polska.
W ogłoszeniu o pracy to rzadkość
Warto przy tym zauważyć, że informacje o zarobkach bardzo rzadko pojawiają się również w ogłoszeniach o pracy. A jeżeli już – to zwykle dotyczy to stanowisk mniej płatnych. W przypadku tych dobrze opłacanych, informacji o wynagrodzeniu trzeba szukać ze świecą.
Tak samo jak z zarobkami
Podobnie jak z wynagrodzeniami rzecz ma się z produktami finansowymi – także ten temat poruszamy w rozmowach niechętnie. Jedynie 15% z nas przed jakimiś produktami przestrzega, a blisko co piąta osoba jakieś rekomenduje. 23% badanych w ogóle nie dzieli się opiniami o produktach finansowych z innymi.
Bo jeszcze więcej wydajemy ceny też idą w górę i miej zostaje
4600 piszecie. Przyznać się, kto dostał omyłkowo moje 3 tysie, bo mi się stan konta nie zgadza…
Może przy okazji porozmawiajmy o coraz wyższych cenach i kolejnych podwyżkach podatków czy opłat? Albo może o tym jak PO było takie złe bo podniosło o 1% stawki VAT które miały być na niedługi czas by wyjść z kryzysu finansowego a które nie zostały przywrócone do poprzednich wysokości a PIS przejmując władze w dalszym ciągu je utrzymuje? O tym też Szanowna Redakcjo mało się mówi. Wy również.
Niech przyjadą te mądre głowy do Mławy i zobaczą że wynagrodzenie brutto w naszym mieście to 2400zl brutto więc jakczytam taki artykuł to widzę że PiS ma dobra propagandę i pióra ludziom mózgi tymi statystykami 4tys zl brutto tak ale nie w takim miasteczku
Dobre 4600 brutto. Statystycznie to ja też mam trzy nogi jak stoję ze swoim psem.