Po raz drugi w sezonie piłkarze Mławianki okazali się lepsi od konkurentów z Żyrardowa. Na swoim boisku wbili Żyrardowiance trzy gole, natomiast w sobotnim rewanżu cieszyli się z czterech trafień. Dublet skompletował wracający do drużyny po kontuzji Szymon Masiak.
– Jeszcze w piątek występ Masiaka nie był pewny. Na szczęście lekarz dał zielone światło – wyjaśnia szkoleniowiec naszego zespołu, Maciej Śliwowski.
Jeśli dodać do tego fakt, że pauzę za kartki odbyli już Jakub Nowiński i Marcin Tomczak, trener miał duży komfort przy wyborze optymalnej jedenastki. Ostatecznie, tym razem wśród rezerwowych, zajęli miejsce Jakub Tworek i Sergio Carbajal (obaj zagrali przeciwko Hutnikowi Warszawa całe spotkanie), natomiast obaj niedawni „kartkowicze” rozpoczęli spotkanie od pierwszego gwizdka.
Już w 2. minucie na listę strzelców mógł się wpisać Mateusz Stryjewski. Trafił jednak wprost w interweniującego bramkarza. Lepiej spisał się w roli asystenta. Zagrał idealnie do wybiegającego na pozycję swojego brata Michała. Ten przymierzył zza linii pola karnego – piłka wylądowała idealnie w długim rogu bramki.
Akcję bramkową poprzedziła udana interwencja Piotra Piotrowskiego. Nasz bramkarz nie mógł narzekać w premierowej partii na brak zajęcia. Parokrotnie interweniował na przedpolu – jedno z takich zagrań mogło mieć ogromne konsekwencje. Bramkarz Mławianki obliczył źle lot piłki. Potem próbował całą sytuację naprawić faulem na napastniku. Na szczęście chwilę wcześniej arbiter pokazał pozycję spaloną atakującego. Niezbyt pewne zachowanie Piotrowskiego odeszło w niepamięć.
W drugiej połowie energia na dobre opuściła żyrardowian. Wykorzystali to nasi gracze, którzy wyprowadzili kolejne ciosy. W 63. minucie Michał Stryjewski zagrał idealnie do Masiaka. Strzał do pustej już bramki okazał się formalnością. Potem Maciej Rogalski dołożył umiejętnie głowę do dośrodkowania z rzutu rożnego Marcina Tomczaka. A w doliczonym czasie Masiak wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Filipie Rogalskim.
Gospodarzy stać było jedynie na uratowanie honoru. W 89. minucie Piotrowski obronił uderzenie z paru metrów, ale wobec Bartosza Kuźmińskiego okazał się bezradny.
Żyrardowianka Żyrardów – Mławianka Mława 1:4 (0:1)
Bramki: Bartosz Kuźmiński (89.) dla Żyrardowianki; Michał Stryjewski (16.), Szymon Masiak (63. i 90. – z rzutu karnego) i Maciej Rogalski (81.) dla Mławianki
Mławianka: Piotrowski – Gabriel Simon, M. Rogalski, Maszota, Gąsiorowski (46 Redondo), Mat. Stryjewski (76. Tworek), Nowiński, Tomczak (82. F. Rogalski), Lemanek (60. Sergio Carbajal), Mich. Stryjewski (89. Wodzyński), Francisco Javier (60. Masiak)
Jutro Pułtusk goni Mławę i pozamiatane!!!!!
nie podszywaj się za innych
Brawo drużyna, brawo Rogal, który dawno już gola nie strzelił. Ale to nie on jest teraz od strzelania goli w drużynie.
Pytanie do normalnych a nie do udających kibiców: Wiadomo coś o urazie Gąsiorowskiego? Wiem, że zszedł powodu kontuzji. Kwestia czy to coś poważnego?
Do boju Pany.
Zobaczymy jak jutro z Pułtuskiem?Ważne żeby były 3 pkt.Każdy mecz jest najważniejszy!
Pomarzyć to dobra rzecz— a nuż te marzenia się spełnią. !!!!