Sparing Mławianki o dwóch obliczach

Świeżo upieczony beniaminek czwartej ligi warmińskiej Pisa Barczewo okazał się zbyt wymagającym rywalem dla Mławianki. Do przerwy podopieczni Tomasza Aziewicza prowadzili 2:0, ale w drugiej połowie stracili aż cztery gole.

Nasz zespół rozpoczął pojedynek w składzie: Grzegorz Jabłonowski, Hubert Jaworski, Arkadiusz Koprucki, Łukasz Wodzyński, Przemysław Cieślak, Przemysław Radziszewski, Maciej Rogalski, Jakub Wróblewski, Marcin Tomczak, Dominik Lemanek i Damian Matusiak. Z różnych względów zabrakło m.in. Szymona Masiaka (kontuzja), Krzysztofa Dąbkowskiego i Przemysława Jaroszewskiego. Natomiast po zmianie stron na murawie pojawili się Mateusz Berestowski, Łukasz Wróblewski, Jakub Mazurkiewicz i Krystian Gosik.

Premierowa partia okazała się udana dla Mławianki. Już w 5. minucie objęliśmy prowadzenie – celną „główkę,” po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Lemanka, wykorzystał Łukasz Wodzyński. Natomiast w końcówce partii celnym uderzeniem z bliska popisał się Damian Matusiak.

Bramek dla naszego zespołu mogło być znacznie więcej. Lemanek pocelował z rzutu wolnego w słupek. Na tym samym elemencie bramki wylądowała „przewrotka” w wykonaniu Marcina Tomczaka.

Niestety w drugiej połowie sprawnie działający mechanizm wyraźnie się rozsypał. Skończyło się na tym, że konkurenci z Mazur nie tylko doprowadzili do wyrównania. W końcówce przeważyli szalę na swoją korzyść, popisując się celnym strzałem z dystansu oraz z rzutu karnego.

MKS Mławianka Mława – Pisa Barczewo 2:4 (2:0)