W premierowej edycji Mławskiego Święta Rowerów uczestniczyło 188 jednośladów. Teraz ta liczba uległa niemalże podwojeniu. Piękna pogoda, ciekawe nagrody czy też chęć aktywnego spędzenia wolnego czasu sprawiły, że na starcie zarejestrowało się ponad trzystu zawodników.
Nie brakowało całych rodzin – najliczniejsza – Wachowiczów – liczyła aż pięć osób. Przekrój wiekowy uczestników imprezy był różny. Nie brakowało kilkulatków, którzy ruszyli na trasę w towarzystwie cyklistów, którzy skończyli już osiemdziesiąty rok życia. Wszyscy mogli wziąć udział w losowaniu nagród, niezależnie od ilości przejechanych kilometrów. Dla wszystkich najmłodszych rowerzystów przygotowano pamiątkowe medale.
Zasady zabawy były bowiem bardzo proste. Organizator, czyli MOSiR Mława (pomagali także ZHP Hufiec Mława oraz OSP Piekiełko i OSP Mława) przygotowali dwie trasy. Ta licząca 15 kilometrów prowadziła aż do ulicy Piekiełko. Krótsza, dziewięciokilometrowa pętla wiodła ulicami Kopernika, Krajewo i Aleją Marszałkowską. Na każdej z tras ulokowano punkty kontrolne, zawodnicy zbierali na nich pieczątki na kartach uczestnika.
Nie liczyła się wygrana, najważniejszy był sam udział. Impreza miała charakter rekreacyjny, w każdej chwili można było skończyć jazdę. Najwytrwalsi nie zadowalali się jednym kółkiem. Piotr Samselski i Marcin Kubit pokonali dystans 115 kilometrów.
super przedsięwzięcie