Przełom sierpnia i września okazał się niezwykle pracowity dla Mai Bużyckiej. Dwie kolejne soboty spędziła na biegowych trasach. Najpierw walczyła w Poznaniu, po czym pojawiła się w Warszawie. W stolicy naszego kraju nie była sama, towarzyszył jej brat Marcel.
Wszystko zaczęło się od zawodów organizowanych przez IronMan Poland. Mławianka nie zdecydowała się jednak na powrót do triathlonowych wyzwań. Powalczyła w biegowej imprezie towarzyszącej o nazwie Night Run. Rozgrywany w wieczornych godzinach, przy świetle ulicznych latarni przyniósł wymierny sukces. Bużycka przekroczyła linię mety jako pierwsza kobieta w stawce.
Tydzień później przyszła Praska Piątka (rozgrywana w ramach półmaratonu praskiego 2024). Jak wspominaliśmy na wstępie Maja mogła liczyć na wsparcie swojego młodszego brata. Wspólnie walczyli na dystansie 5 kilometrów. Szybciej do mety dotarł Marcel.
Czas 16.51 oznaczał zajęcie 51 miejsca w klasyfikacji open – dziewiętnasty w kategorii wiekowej M2. Maja finiszowała z wynikiem 17.37 (nowy rekord życiowy na 5 kilometrów). Nowa życiówka pozwoliła się cieszyć z szóstej pozycji wśród kobiet i przede wszystkim zwycięstwa w grupie wiekowej K20.
Fot: Zbiory prywatne