Rozgrywki w niższych ligach zostały decyzją związkowych włodarzy zakończone. Za to ligi centralne szykują się do tzw. restartu. W ostatni weekend maja zostaną wznowione zmagania w piłkarskiej ekstraklasie.
W szeregach najlepszych zawodników występujących w kraju, nie brakuje mławianina. Od lipca 2019r. barwy Piasta Gliwice reprezentuje Sebastian Milewski. Wychowanek Mławianki trafił do obozu mistrza Polski z Zagłębia Sosnowiec. W tym ostatnim zespole zaliczył debiut w ekstraklasie – w sumie rozegrał tam 23 spotkania w ekstraklasie.
Sosnowianiczanie spadli jednak z najwyższego szczebla w kraju. Milewski zmienił otoczenie, w barwach Piasta zadebiutował w finale Superpucharu Polski przeciwko Lechii Gdańsk. Natomiast pierwszy mecz w lidze rozegrał na wyjeździe z łódzkim KS-em. Ostatecznie do momentu przerwania rozgrywek ze względu na pandemię koronawirusa zaliczył w szeregach „piastunek” siedemnaście ligowych spotkań. Strzelił w nich jednego gola, zaliczył także dwie asysty.
Teraz wraca do rywalizacji – w pierwszym meczu po pauzie Piast zmierzy się z Wisłą Kraków w sobotę 30 maja.
Oto jak mławianin opisuje przygotowania do powrotu na ligowe boiska:
– Jestem już po testach na koronawirusa tak, jak cała drużyna i na całe szczęście wszyscy są zdrowi, więc w końcu możemy wrócić na boisko i trenować w większej grupie, co nas wszystkich bardzo cieszy. W poprzednim tygodniu odbywały się treningi w grupach do 14 osób. Zaczęło się od testów szybkościowych. Potem przeważały ćwiczenia z piłką – z każdego kopnięcia cieszyłem się, jak dziecko.
Trenerzy mają zaplanowaną każdą jednostkę treningowa. W poniedziałek 11 maja wyjechaliśmy na obóz do Arłamowa. Cały ośrodek jest do naszej dyspozycji. Do soboty możemy mocno popracować nad powrotem do optymalnej formy.
Początkowe treningi były dla mnie wyczerpujące, gdyż przez 6 tygodni od kontuzji nie mogłem biegać. Gdy wróciłem do normalnych zajęć, to przez resztę dnia odczuwałem to w nogach bardzo mocno i zdarzało się, że treningi kończyłem na indywidualnych ćwiczeniach. Na szczęście wszystko było pod kontrolą sztabu trenerskiego i medycznego.
Cieszy mnie powrót do normalności, głód piłki jest ogromny. Znowu mogę być z drużyną i robić to, co kocham.
.