Mazurski Susz stał się w środku wakacji stolicą polskiego triathlonu. W miniony weekend rozegrano mistrzostwa kraju na sprinterskich odcinkach. Do wyboru sportowcy mieli dwa dystanse.
Maja blisko podium w Supersprincie
W SuperSprincie rywalizacja potoczyła niemalże ekspresowo. Tak wprawieni w niezwykle wymagający wysiłek „ludzie z żelaza”, za jakich uznaje się triathlonistów, docierali do mety przed upływem trzydziestu minut. Tę barierę przekroczyło m.in. dziesięciu najlepszych mężczyzn w „generalce”. Najszybciej na mecie zameldował się Kacper Stępniak ze Świebodzic.
Kobiety tak szybko nie pływały, jeździły na rowerze ani biegały (do pokonania było 13 kilometrów), ale mimo to i tak końcowe rezultaty przedstawicielek płci pięknej robią wrażenie. Dwa pierwsze miejsce zajęły siostry Sudak, Magdalena i Zuzanna (klub G-8 Bielany Warszawa).
Na dwunastej pozycji finiszowała mławianka Maja Bużycka. W swojej kategorii, czyli U-23 otarła się o podium. Była czwarta – walkę o brąz przegrała po zaciętej walce z Natalią Zych z Lublina.
– Uwielbiam wracać do Susza. W tym roku były to mistrzostwa Polski w supersprincie czyli totalnie nie moje klimaty. Na takim dystansie każdy błąd kosztuje naprawdę dużo a tych u mnie nie było brakowało. Mimo wszystko wracam z uśmiechem. Cieszę się, że mimo przeciwności jakie spotkały mnie na trasie i nie tylko, dzielnie walczyłam do końca. – podkreślała nasza reprezentantka.
Fot: Peter Horsten