Leśna Zadyszka to impreza biegowa organizowana na terenie leśnictwa Szulmierz. Zawody mają swoich ogromnych zwolenników, niektórzy wzięli udział we wszystkich edycjach. Tegoroczna była już szóstą odsłoną ogólnopolskich zmagań.
Z pewnością uczestników przyciąga piękno przyrody – większość cześć trasy jest ulokowana w leśnych duktach. Taka nawierzchnia to błogosławieństwo dla stawów, choć trzeba uważać na wystające korzenie drzew. Tylko kilometr został umiejscowiony na asfalcie.
Uczestnicy mieli okazję spróbować tradycyjnie swoich sił na dwóch dystansach: 5 i 10 kilometrów. Na pierwszą z wymienionych długości oprócz biegaczy wybrali się jeszcze specjaliści nordic walking.
Zmagania na dłuższym odcinku potoczyły pod dyktando Tomasza Walerowicza. Zawodnik z miejscowości Niestum sięgnął po główne trofeum z wynikiem 34.13. Jako piąty linię mety przekroczył najlepszy mławianin w zestawieniu Paweł Kubalski. Tuż za nim finiszował Artur Piotrkowski. Dziewiąty był Szymon Przeradzki, natomiast wśród kobiet ósma Monika Kucka.
Nasi reprezentanci brylowali także w zestawieniu poszczególnych kategorii wiekowych. Kubalski mógł się cieszyć z pierwszej lokaty w grupie M30-39 (Piotrkowski drugi), natomiast Janina Radzanowska i Krzysztof Grzybowski z drugich pozycji odpowiednio w kategoriach K50-59 i M50-59. Nie można zapomnieć także o Monice Kuckiej. Druga wśród pracowników samorządowych, ten sam wynik powtórzył w grupie K40-49.
Na 5000 metrów najlepiej poszło Ewelinie Czerwińskiej. Nie miała sobie równych wśród kobiet (jako siódma finiszowała Iwona Wysocka). Natomiast ósme miejsce u mężczyzn stało się udziałem Piotra Góry.
Fot: Zbiory prywatne
MOŻNA JESZCZE DOROBIĆ INNE KATEGORIE TO WSZYSCY BĘDĄ NA PIERWSZYCH TRZECH MIEJSCACH – NP. WŚRÓD PRACOWNIKÓW LG, ALKOCHOLIKÓW, POSIADAJĄCYCH PSA, KOTA ITD.
5 I 10 METRÓW ? TO SŁABE TE CZASY