Wakacje to nie czas odpoczynku dla mławskiego triatlonisty Sebastiana Kwiecińskiego. Wręcz przeciwnie, solidnie wykorzystuje kolejne letnie tygodnie nie tylko na treningi. Pod koniec lipca rywalizował na zawodach w Rawie Mazowieckiej, a w niedzielę 20 sierpnia wybrał się do Białegostoku.
W naszym województwie rozegrano imprezę z cyklu Garmin Iron Triathlon. Mławianin zdecydował się na ogromne wyzwanie. Stanął na starcie dystansu 1/2 IronMan – to oznaczało pokonanie na trzy różne sposoby aż 123 kilometrów. Tradycyjnie wszystko zaczynało się od pływania, poprzez jazdę na rowerze, a skończyło się biegiem.
Taka odległość sprawiła, że sportowcy przebywali na trasie wyjątkowo długo. Mławianin potrzebowała na dotarcie do mety pięciu godzin, szesnastu minut i tyle samo sekund. Ten wynik pozwolił się uplasować na 50. pozycji w klasyfikacji generalnej. Wśród rówieśników czyli w grupie M40 był dwudziesty czwarty.
Natomiast parę tygodni później przyszedł czas na kolejne wyzwania. W stolicy Podlasia odbyły się zawody z cyklu Elemental Tri Series. Ważna częścią imprezy była mistrzostwa Polski w różnych kategoriach wiekowych.
Na dystansie olimpijskim M23/Elita rywalizowała Maja Bużycka. Mławianka wróciła do triatlonowych zmagań po kilkumiesięcznej przerwie. Z występu może być zadowolona. Po takiej pauzie wytrzymała bez trudu zmagania w tak trudnej konkurencji, a przy okazji w kategorii kobiet finiszował na dziesiątym miejscu.
Kwieciński walczył w kategorii Age Group. W zestawieniu open był czterdziesty siódmy, natomiast w swojej kategorii wiekowej M40 mógł się pochwalić piątą lokatą.
Fot: Zbiory prywatne