Koszykarze z Mławy rywalizują nie tylko w rodzimej lidze czy też w rozgrywkach w Nidzicy. Chętnie wyjeżdżają do stolicy, gdzie uczestniczą w pojedynkach pod nazwą Draft Liga lub Liga Wiatrów. W pierwszych rozgrywkach uczestniczą Jakub Walczak, Bartosz Tyszka, Karol Ludwiński, natomiast w drugich Łukasz Zakrzewski i Adam Olczak.
Prawdziwym „weteranem” w tym gronie jest Walczak. W Draft Lidze uczestniczy od jesieni 2014 roku. Od początku wierny drużynie New York. Wraz z kolegami zdominował całkowicie przebieg zmagań. Triumfował w nich parokrotnie, na parkiecie mławianin odgrywał ważne role. Punktował, zbierał, asystował – generalnie był człowiekiem od wszystkiego.
Wyżej wymieniona liga gra systemem zima-wiosna-jesień. Pierwsza tegoroczna zimowa edycja ruszyła siedemnastego grudnia. Na inaugurację New York pokonał Los Angeles 125:68 – Walczak zaliczył triple-double czyli potrójną zdobycz (21 punktów, jedenaście zbiórek i asyst). Mistrzowie nie oszczędzili także Detroit. Zwyciężyli 96:80, Jakub rzucił trzynaście oczek.
W pokonanym zespole wystąpił Tyszka. Okazał się najlepszym strzelcem zespołu, ale jego osiemnastopunktowa zdobycz okazała się za mała, żeby odmienić losy rywalizacji. Bartek występuje w Draft Lidze od 2016 roku. Jesienią poprzedniego roku doszedł wraz z Detroit aż do półfinału – przegranego 62:74 z Los Angeles.
Ludwiński reprezentuje barwy zespołu PHILA. W sumie rozegrał osiem spotkań, jedno z nich w bieżących rozgrywkach. Przeciwko Phoenix rzucił 10 punków, zgromadził jedenaście zbiórek. Na kolejne mecze musi jednak poczekać – kłopoty ze ścięgnem Achillesa okazały się poważne.
Do tegorocznej edycji Ligi Wiatrów zgłosili się Adam Olczak i Łukasz Zakrzewski (na zdjęciu). Ostatni to debiutant, pierwszy ma za sobą udział w trzech poprzednich edycjach ligi. Obaj występują w zespole Halny. Pierwszego spotkania nie będą mile wspominać. Przegrali z Huraganem 44:75. Zakrzewski rzucił dziewięć punktów (siedem zbiórek), Olczak trzy (cztery zbiórki).
fajnie że jest pasja u młodych ludzi grania w kosza, szkoda że w Mławie brak ludzi z kasą by ogarnąć tych zapaleńców i miłośników kosza,spróbować grać w lidze,podobnie jak siatkarze,a przy okazji dzięki redaktorom o pisaniu o tych graczach bo zapewne jest to jest to dla nich miłe a kibice poznają ich nazwiska