Niewiele imprez sportowych znalazło w 2020 roku swoje rozstrzygnięcie. Przerwane zostały rozgrywki ligowe, kolejne imprezy odchodzą w niepamięć. Jedynym wyjątkiem był biegowy cykl o nazwie City Trial.
Zmagania uratował fakt, że rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. Natomiast zakończyły tuż przed ogłoszeniem pandemii koronowirusa. Rozgrywane aż w dziesięciu miastach. W każdym liczba wyścigów była różna. Wahała się od pięciu, a w przypadku Warszawy nawet sześciu.
Nas najbardziej interesowały zmagania w stolicy Warmii. W olsztyńskiej fazie poczynał sobie aktywnie biegacz rodem ze Stupska Konrad Nosarzewski. Uczestniczył w każdym spośród pięciu rozegranych biegów. W czterech przedarł się na podium. Zaczął od wygranej – o dziewiętnaście sekund wyprzedził miejscowego zawodnika Pawła Pszczółkowskiego.
Potem przyszła druga lokata – musiał uznać wyższość jedynie Bartosza Osiora. Objął przewodnictwo w klasyfikacji generalnej cyklu. Eksponowanej pozycji już nie oddał. Choć w kolejnych wyścigach plasował się odpowiednio na szóstym i dwukrotnie na trzecim miejscu. W „generalce” wyprzedził m.in. drugiego w zestawieniu Osiora oraz brązowego medalistę Wiktora Kujawę z Olsztyna.
Medale za końcową klasyfikację można było odebrać dopiero na początku maja. W przypadku stolicy Warmii trzeba było się udać do sklepu sieci Decathlon.