W marcu rozstrzygnięto rozgrywany na kortach w Ciechanowie cykl tenisowy „Trzy, cztery… gramy”. Główne trofeum w grze pojedynczej wzniósł do góry Adam Chocholski. Młody zawodnik z Mławy ograł całą koalicję doświadczonych konkurentów.
Zmagania składały się z czterech turniejów. Wszystkie padły łupem mławianina – dwukrotnie w finałach okazywał się lepszy od krajana Daniela Kaczerskiego (wystartował tylko w dwóch imprezach).
Jedyną porażkę w cyklu zanotował w ostatnich zawodach rozegranych na początku marca. W eliminacjach musiał uznać wyższość Adama Sado z Przasnysza. Przy stanie 8:8 rozegrano super-tiebreak. Przasnyszanin okazał się lepszy, zwyciężając 10:8.
To sprawiło, że Adam wyszedł z grupy na drugim miejscu. To nie przeszkodziło mu w przejściu jak burza fazy pucharowej. W kapitalnym stylu awansował do finału, w którym zmierzył się z … Sado.
Rewanż udał się w pełni. Przy stanie 7:1 dla Adama, przasnyszanin skreczował. Nie był w stanie kontynuować zmagań.