Mecz na szczycie czwartej ligi nie przyniósł gola. Mławianka zremisowała bezbramkowo z liderem i ciągle traci do konkurentów z Wołomina trzy punkty. Na dodatek z tyłu naciskają inni konkurenci, na czele z rezerwami Wisły Płock i MKS-em Przasnysz.
W okresie przygotowawczym wszyscy kibice martwili się raczej o grę w defensywie niż ofensywne poczynania naszej drużyny. Inauguracyjny pojedynek nie pokazał żadnego problemu – Makowianka została całkowicie zdominowana. Wydawało się, że wszystko będzie szło w dobrym kierunku.
Niestety w zaległym spotkaniu ze Świtem nasz atak zaciął się zupełnie. Mimo kilku dogodnych okazji, piłka nie wpadła do siatki. Wydawało się, że będzie to jednomeczowy incydent. Tym bardziej, że na konfrontację z Wołominem wracał po pauzie za żółte kartki Dominik Lemanek.
W premierowej odsłonie skończyło się jedynie na niecelnych strzałach w wykonaniu Michała Stryjewskiego i Jakuba Tworka. Z kolei próba z rzutu wolnego w wykonaniu Lemanka okazała się celna. Jednak nie na tyle, żeby zaskoczyć dobrze ustawionego Łukasza Derejko.
Groźniejsi okazali się gospodarze. W 37. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony Piotr Petasz główkował z kilku metrów w słupek.
W przerwie Krzysztof Dąbkowski zastąpił debiutanta Javiera Redondo (ukarany żółtą kartką – trener Maciej Śliwowski bał się, że opuści zbyt wcześniej boisko). Wytrzymał na murawie zaledwie dziesięć minut. W środku pola starł się z rywalem – zdaniem arbitra jego wejście było niezwykle agresywne. Obejrzał czerwień, podobnie jak próbujący protestować kierownik naszej drużyny Mariusz Walczak.
W dziesiątkę nasz zespół zaczął grać dużo lepiej. Świetnie poczynała sobie obrona – kwartet Piotr Piotrowski, Szymon Maszota, Maciej Rogalski i Jakub Gąsiorowski (zdecydowanie najlepszy gracz Mławianki) zasłużyli na słowa uznania. Energii nie szczędził Marcin Tomczak, a Michał Stryjewski doszedł do dwóch wybornych okazji. Niestety zawiódł pod bramką gospodarzy. Najpierw strzelił wprost w ręce Derejki, a potem w sytuacji sam na sam (sam przejął piłkę) kropnął wysoko nad poprzeczką.
Wołominianie nie potrafili wykorzystać liczebnej przewagi. Skończyło się na niecelnych uderzeniach Petasza i Marcina Figla. Z kolei uderzenie Kamila Żmudy wybronił czujny Piotrowski.
W sobotę 24 kwietnia Mławianka podejmie na swoim boisku Hutnika Warszawa. Początek godz. 17.
Huragan Wołomin – Mławianka Mława 0:0
Mławianka: Piotrowski – Gąsiorowski, Maszota, M. Rogalski, Javier Redondo (46. Dąbkowski), Tworek (50. F. Rogalski), Tomczak, Lemanek (59. Javier Gonzalez Argal), Michał Stryjewski (75. Sergio Carbajal), Mateusz Stryjewski, Masiak
Drużyna nie jest przygotowana do sezonu.Trener nie ogarnał tematu.Ma skład,ale nie sprostał wyzwaniu.
Prezesie przestań (WYMODEROWANO) opowiadać o awansie.Nie zrobiłeś wzmocnień,zatrudniles kiepskiego trenera a opowiadasz że masz mocna drużynę na awans.Sparing partnerow dobrej jakości nie było!Drużynę jest rozbita psychicznie,nie może się odnaleźć na boisku.Na chwilę obecną awansu nie będzie.Moze jakaś premia za awans to może by zmobilizowalo chłopaków?
Milewski prawdopodobnie nie pasował prezesowi bo nie pozwolił mu na wtrącanie się w sprawy kadrowe zespołu.
A wy myślicie że prezesowi zależy na waszej malutkiej opinii?
Dlatego kibicom nie zależy na takim Prezesie.
Prezes przecież dziś [WYMODEROWANO] oficjalnie powiedział,ze razem z trenerem omawiali skład i taktyke.Pytanie wiec,po co ten trener?
Tak wyszła zmiana trenera. Dopuki grali ustawieniem Milewskiego to jeszcze coś wychodziło. Teraz zmiany robione z księżyca. Zero taktyki. Koniec marzeń panie prezesie
Jeśli w sobotę będą 3 pkt zostajemy w grze o awans. Jak nie trzeba dziękować trenerowi. Rogal może śmiało dokończyć rundę
Znowu trener do zwolnienia.Pan Rogalski był już trenerem.Przestancie kombinować.Dajcie pracować trenerowi.Co…w Kato będziecie szukać następnego?Trzeba było zostawić Milewskiego.Jesteście tam jacyś niedorobieni że swoimi decyzjami!!!!!