Wychowanek Mławianki Sebastian Milewski skończył pod koniec kwietnia mijającego roku dwadzieścia cztery lata. Trzeba mieć nadzieję, że w ćwierćwiecze życia wejdzie z powrotem jako piłkarz polskiej ekstraklasy. Po rundzie jesiennej Arka Gdynia, w której występuje mławianin, plasuje się bowiem na szóstej pozycji w rozgrywkach pierwszej ligi.
To miejsce dające możliwość udział w barażowych bojach o awans na najwyższy szczebel rozgrywkowy w naszym kraju. Zespół z Trójmiasta poznał smak dodatkowej dogrywki już w poprzednim sezonie. Szybko jednak poległ – w półfinale baraży musiał uznać wyższość Chrobrego Głogów. Milewski spędził na murawie w tym pojedynku 72. minuty. Gola lub asysty nie zaliczył, rywale z Górnego Śląska triumfowali 2:0.
W rundzie jesiennej bieżących rozgrywek i nasz reprezentant rozegrał szesnaście spotkań o punkty w pierwszej lidze oraz jedno w rozgrywkach Pucharu Polski. Spędził w tym czasie na murawie 1172 minut – gola nie zdobył, ale zaliczył pięć asyst. Dwoma kluczowymi podaniami popisał się m.in. w rywalizacji z GKS-em Tychy (Arka triumfowała 5:0)
Milewski opuścił Mławę tuz po zakończeniu nauki w szkole podstawowej (ukończył SP nr 4 w Mławie). Potem reprezentował kolejno barwy Legionovii Legionowo, Zagłębia Sosnowiec (awans do ekstraklasy, 23 spotkania w ekstraklasie) oraz Piasta Gliwice (brązowy medal mistrzostw Polski, 51 spotkań, 4 gole w ekstraklasie).
Mławianin ma za sobą także występy w młodzieżowych reprezentacjach Polski. W sumie zaliczył 8 spotkań w kadrach U19, U20 oraz U21.
Fot: https://sport.trojmiasto.pl/Mateusz Słodkowski/Trojmiasto.pl