W najtrudniejszej sytuacji ze wszystkich sportowców znaleźli się pływacy. Choć boiska i hale zostały już otwarte, to baseny pozostają nadal zamknięte. Zgodnie z zapowiedziami ma się to zmienić prawdopodobnie w Dzień Dziecka, czyli pierwszego czerwca.
Odmrożenie sportu rozpoczęło się na początku maja, choć zarządzenie o możliwości przebywania na otwartym powietrzu grupy zaledwie sześciu osób (plus trenera) nie spotkało się ze zbyt szerokim zrozumieniem. Wyjścia jednak nie było – każdy rocznik trenujący w klubach sportowych musiał zostać podzielony na malutkie zespoły.
To się zmieniło dopiero po dwóch tygodniach. Od poniedziałku 18 maja wrócili do zajęć zawodnicy, którzy trenują na co dzień pod dachem (w przypadku Mławy siatkarze, piłkarze ręczni i specjaliści od sportów walki). W zależności od powierzchni hali, grupa ćwiczących mogła liczyć od 12 do 32 osób. Z kolei na pełnowymiarowym boisku zwiększono liczbę sportowców, którzy mogą jednocześnie korzystać z obiektu do dwudziestu dwóch (w tej liczbie nie ma trenerów).
Nadal zamknięte były baseny, co zmusiło trenerów pływania do prowadzenia zajęć na dworze. Prezes Polskiego Związku Pływackiego Paweł Słomiński wysłał specjalne zapytanie do ministra sportu. Natomiast mistrzyni olimpijska Otylia Jędrzejczak wybrała się z wizytą do Danuty Dmowskiej-Andrzejuk (minister sportu).
Te działania odniosą chyba skutek, bowiem na czerwiec zapowiadany jest czwarty etap odmrażania sportu. Baseny otworzą swoje podwoje, podobnie będzie w przypaku klubów fitness i siłowni. Wszystkie obiekty będą mogły działać, oczywiście po spełnieniu określonych rygorów sanitarnych.