Na początku listopada razem z kilkoma sąsiadkami z obory uciekła z gospodarstwa we wsi Skupowo (woj. podlaskie). Wszystkie krowy wróciły, ona wybrała wolność. Dołączyła do stada żubrów w Puszczy Białowieskiej i… ma się dobrze.
Zwierzę wypatrzył ornitolog Adam Zbyryt. -Początkowo myślałem, że to jakiś wypłowiały osobnik, może z mutacją barwną, ale kiedy przyjrzałem się jej przez lornetkę okazało się, że to krowa. Wędrowała po polach ze stadem złożonym z ok. 50 osobników. Wyglądała jakby całkiem dobrze się w nim czuła – napisał 20 listopada na swoim profilu FB.
W ubiegłym tygodniu uciekinierkę sfotografował Rafał Kowalczyk z Polskiej Akademii Nauk. – – Gdy ją widziałem, była w dobrej kondycji. Kręciła się za stadem, trochę na uboczu. To w końcu jej trzeci miesiąc na wolności. Z żubrami ma ochronę przed wilkami, sama pewnie padłaby ich ofiarą, bo przebywa na obrzeżach Puszczy Białowieskiej – wyjaśniał w rozmowie z TVN24.
Naukowiec nie wyklucza, że krowę będzie trzeba jednak ze stada zabrać, żeby nie dopuścić do hybrydyzacji gatunku.
– I o ile takie hybrydy płci męskiej z pierwszego pokolenia są niepłodne, o tyle samic to już nie dotyczy. Za kilka miesięcy wiosna, krowa niebawem podrośnie. Trzeba się tym zająć i być może ją odłowić – sugeruje.
Póki co, o krasuli na gigancie rozpisują się media nie tylko krajowe, ale również zagraniczne, a hasło „Nie bądź krową – bądź żubrem” podbija internet.
Wszystkie jej koleżanki i rodzina juz zeżarte. Na co miała czekać???