Za zbyt dużą prędkość prawka nie stracisz. Decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest jednoznaczna.
Za prędkość prawka nie stracisz
Decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest jednoznaczna. Niezgodne z polską Konstytucją są przepisy dopuszczające zatrzymanie prawa jazdy w wyniku przekroczenia dozwolonej prędkości na podstawie wyłącznie nieweryfikowalnej informacji policji.
Trybunał Konstytucyjny w 5-osobowym składzie rozpatrywał wniosek z kwietnia 2021 r. złożony przez I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską dotyczył on stwierdzenia niezgodności z konstytucją przepisów z marca 2015 roku wprowadzonych nowelizacją kodeksu karnego w brzmieniu:
„Art. 102. 1. Starosta wydaje decyzję administracyjną o zatrzymaniu prawa jazdy lub pozwolenia na kierowanie tramwajem, w przypadku gdy: […] 4) kierujący pojazdem przekroczył dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym; 5) kierujący pojazdem silnikowym przewozi osoby w liczbie przekraczającej liczbę miejsc określoną w dowodzie rejestracyjnym (pozwoleniu czasowym) lub wynikającą z konstrukcyjnego przeznaczenia pojazdu niepodlegającego rejestracji […].”
Konkretnie chodzi o uprawnienia starosty do zatrzymania prawa jazdy na podstawie decyzji administracyjnej, gdy kierujący przekroczył dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym lub przewozi więcej osób, niż wynika to z liczby miejsc określonej w dowodzie rejestracyjnym.
Według wnioskodawczyni, niezgodny z ustawą zasadniczą jest brak możliwości weryfikacji przez sąd lub starostę. To zdanie podzielił Trybunał Konstytucyjny.
– Starosta nie dokonuje samodzielnie ustaleń faktycznych co do rzeczywistego przebiegu zdarzenia. Jest związany treścią informacji organu kontroli ruchu drogowego. Treść informacji funkcjonariusza policji korzysta ze swoistego domniemania prawdziwości, które nie może być przez stronę podważone w toku postępowania administracyjnego ws. zatrzymania prawa jazdy. Zakwestionowany przepis nie wyklucza zatrzymania prawa jazdy w sytuacji, w której w rzeczywistości nie doszło do naruszenia przepisów o ruchu drogowym. Strona nie ma zatem gwarancji rozstrzygnięcia jej sprawy administracyjnej zgodnie z zasadami sprawiedliwej i rzetelnej procedury – uzasadniał wyroku 13 grudnia sędzia sprawozdawca Trybunału Konstytucyjnego, Piotr Pszczółkowski.