Do nietypowej sytuacji na nowej siódemce doszło dziś w miejscowości Kroczewo w powiecie płońskim. Zderzył się dwa pojazdy jadące w tym samym kierunku. Kierowcy trafili do szpitala z urazami, ale w wyniku… szarpaniny.
Wypadek na S7. Kierowcy się pobili
Dziś rano dyżurny płońskiej komendy otrzymał zgłoszenie o kolizji dwóch pojazdów . Zgłoszenie było nietypowe, ponieważ obaj kierujący z obrażeniami ciała trafili do szpitala. Urazów nie doznali jednak w wyniku stłuczki, lecz w wyniku szarpaniny, która się między nimi wywiązała.
Zaczęli się wyzywać i szarpać
Policjanci ruchu drogowego, którzy zostali skierowani na miejsce, ustalili, że oba pojazdy, dostawczy volkswagen i osobowy hyundai jechały w tym samym kierunku.
– Z relacji kierowców tych aut: 54-latka z woj. podkarpackiego i 39-latka z Ciechanowa wynikało, że z niewyjaśnionych przyczyn zajeżdżali sobie drogę i hamowali. W pewnym momencie osobówka uderzyła w tył „dostawczaka”. Kierowcy nie mogli dojść między sobą do porozumienia i poniosły ich nerwy. Zaczęli się ze sobą awanturować, wyzywać i szarpać, zarówno na jezdni, jak i w przydrożnym rowie. W wyniku tej szarpaniny starszy z mężczyzn doznał urazu oka, natomiast młodszy uskarżał się na ból pleców. Obaj zostali przewiezieni na badania do szpitala – informuje kom. Kinga Drężek-Zmysłowska z płońskiej policji.
Uczestnicy zdarzenia zostali poinformowali o dalszym toku postępowania i przysługujących im prawach.
– Wobec 39-latka, który uznany został za sprawcę kolizji, sporządzony zostanie wniosek o ukaranie do sądu – dodaje przedstawicielka policji.
Policja ostrzega. – Kierowcy, pamiętajcie, że nie jesteście sami na drodze. Dlatego tak ważne jest stosowanie się do podstawowych zasad bezpieczeństwa, przepisów, a także zasad życzliwości i uprzejmości. Kultura jazdy i sposób zachowania się na drodze również mają duży wpływ na bezpieczeństwo na drodze.
Dużego powinni ukarać. Dużymi jeżdżą (WYMODEROWANO) zajeżdżające drogę małym, bo im się spieszy, bo muszą na podkarpacie wrócić tego samego dnia.
Może na kursach prawa jazdy zamiast tworzenia mistrzów parkowania uczyć kultury ogólnej i kultury jazdy. Wpajać do głów przyszłym kierowcom, że przywilej posiadania prawa jazdy to coś więcej niż nabyte w wychowaniu w domu chamskie nawyki. Prowadzac auto odpowiada się za siebie i swoich bliskich, ale też za życie i zdrowie innych uczestników ruchu.
Pewnie winny ten któremu zajeżdżano drogę i nie wyhamował, kto nie ma kamerki, nie udowodni nic.