O wielkim pechu mogą mówić złodzieje, którzy połaszczyli się na kurtki, spodnie i buty oferowane przez jedną z galerii handlowych w Przasnyszu. Gdyby zapłacili za paliwo i nie przekraczali prędkości, może zdążyliby chociaż je przymierzyć…
Dyżurny przasnyskiej policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży od pracownika galerii. Ten informował, że młodzi złodzieje towar wrzucili do czerwonego opla i ulotnili się w nieznanym kierunku. Dyżurny wysłał na miejsce policjantów i przekazał informację o zdarzeniu innym funkcjonariuszom pełniącym służbę na terenie powiatu.
Po krótkim czasie otrzymał kolejną informację, tym razem od pracownika jednej ze stacji paliw, że kierowca czerwonego opla zatankował paliwo i odjechał nie płacąc, a towarzyszące mu osoby ukradły dwie butelki wódki i piwo. W tym samym czasie inny policjant wracając do domu, zauważył na drodze w Chorzelach czerwonego opla jadącego z nadmierną prędkością. Prywatnym autem pojechał za pędzącym w siną dal oplem, informując przy tym dyżurnego, gdzie się znajduje. W Chorzelach złodziej gwałtownie zahamował próbując zgubić radiowóz, który dołączył się do pościgu. Ten manewr nie przyniósł oczekiwanego rezultatu, bo policjanci byli sprytniejsi. Skutecznie uniemożliwili oplowi dalszą jazdę.
Sprawcy zostali zatrzymani. To dwaj mężczyźni (27 i 34 lata) oraz dwie kobiety (22 i 35 lat). W samochodzie funkcjonariusze znaleźli skradzioną odzież. Złodzieje będą mieli sporo czasu na refleksję – grozi im do 5 lat więzienia.